– Wikana Bioenergia zadebiutowałaby w drugiej połowie 2015 roku najpierw na rynku NewConnect. Prawdopodobnie stałoby się to na przełomie III i IV kwartału. Maksymalnie po roku spółkę chcielibyśmy przenieść na główny parkiet – ujawnia w rozmowie z „Parkietem" Sławomir Horbaczewski, prezes Wikany.

W zależności od sytuacji na rynku spółka sięgnęłaby przynajmniej po 10 mln zł. Ale – jak zaznacza Horbaczewski – wartość emisji przy korzystnych regulacjach dla OZE mogłaby nawet przekroczyć 20 mln zł.

Pieniądze z giełdy mają być wykorzystane do rozwoju działalności w tym sektorze. W najbliższych latach ma powstać sześć biogazowni o łącznej mocy 20 MW i dwie farmy fotowoltaiczne o łącznej mocy 9 MW. Źródła mogą być budowane w ramach realizowanych przez firmę matkę projektów deweloperskich. Planowaną mocą OZE Wikana będzie dysponować przed 2020 r. – Na wszystkie nasze projekty inwestycji w odnawialne źródła potrzebujemy około 230 mln zł. Ich finansowanie rozłożone będzie w czasie. Oprócz kapitału z giełdy będziemy pozyskiwać dotacje i kredyty preferencyjne – zapowiada Horbaczewski.

Wejście na NC, a potem GPW, ma być jedną z metod zwiększenia kapitalizacji spółki zależnej. Docelowo ma być ona sprzedana inwestorowi. – Jesteśmy deweloperem i tak podchodzimy do budowy odnawialnych źródeł. Zanim zaczniemy szukać nabywcy, musimy zbudować ten biznes – tłumaczy Horbaczewski.

Wikana Bioenergia musi poprawić rentowność. ?W I półroczu br. miała 862 tys. zł straty przy 2,25 mln zł obrotów.