Czy spółdzielnia mieszkaniowa może podać do publicznej wiadomości nazwiska i adresy osób zalegających z opłatami za czynsz? Czy może zamieścić na stronie internetowej pisma skierowane do członka spółdzielni? I wreszcie – czy może żądać podania informacji o osobach zamieszkujących wspólnie z właścicielem lokalu? Nie.
Podobne praktyki stanowią jednak wciąż najczęstsze naruszenia przez spółdzielnie przepisów dotyczących przetwarzania danych osobowych. Mimo że minęło 17 lat od wejścia w życie ustawy o ochronie danych osobowych, wciąż można spotkać się z bezprawnym upublicznianiem informacji o mieszkańcach.
Czego prawo wymaga...
Każdy podmiot, który pozyskuje i następnie wykorzystuje dane osobowe w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, jest ich administratorem i tym samym ma obowiązek przestrzegania ustawy. Dane osobowe to nie tylko imię, nazwisko, adres czy numer PESEL. Ustawie podlega każda informacja, która komunikuje coś na temat określonej osoby. Tak np. do danych osobowych należy zaliczyć informację o tym, że Jan Kowalski robi zakupy w sklepie osiedlowym, żyje w związku partnerskim albo że przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Obowiązkiem administratora danych osobowych jest przetwarzanie ich zgodnie z prawem. Pozwala ono na wykorzystywanie informacji o osobach fizycznych tylko wówczas, gdy jest to niezbędne do zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisów albo z umowy z osobą, której dane dotyczą i która wyraziła stosowną zgodę.
Spółdzielnia mieszkaniowa, jak każdy inny podmiot gospodarczy, z momentem pozyskania danych osobowych staje się ich administratorem, a zatem adresatem regulacji przewidzianych w ustawie o ochronie danych. Podstawą przetwarzania danych członków spółdzielni przez jej organy są przepisy ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz ustawy – Prawo spółdzielcze.