Reklama

Czego szuka zamożny klient?

W Polsce drapaczy chmur o przeznaczeniu mieszkaniowym powstaje raczej niewiele. Znacznie więcej jest wysokich biurowców.

Publikacja: 09.12.2014 12:31

Jarosław Jędrzyński, analityk portalu RynekPierwotny.pl:

Jarosław Jędrzyński, analityk portalu RynekPierwotny.pl:

Foto: Archiwum

Jarosław Jędrzyński, analityk portalu RynekPierwotny.pl:

Za drapacz powszechnie przyjęto uważać konstrukcje o wysokości 100 i więcej metrów, ale w polskich warunkach można tu zakwalifikować też nieco niższe budynki. Pierwszy tego typu budynek miał charakter mieszkalno-biurowy i został wybudowany w 2000 r. przez firmę WAN przy rondzie Babka w Warszawie. Wysokość obiektu to 105 m.

Cztery lata później powstała 120-metrowa Łucka City w Warszawie. Potem pojawiły się Sea Towers w Gdyni, Platinum Towers w Warszawie, Sky Tower we Wrocławiu. W tym roku zakończono budowę Cosmopolitana.

Na 2016 rok zaplanowano ukończenie Złotej 44. W planach jest także kolejna wieża przy hotelu Hilton. Impexmetal planuje budowę wieżowca przy ul. Łuckiej. Kolejny wysokościowiec ma powstać obok biurowca Warsaw Spire. Dwa wysokie apartamentowce mają wyrosnąć w warszawskim Porcie Praskim.

Trudno jednak powiedzieć, że mieszkania w tego typu inwestycjach cieszą się w jakimś nadzwyczajnym zainteresowaniem klientów. Ale jakoś się sprzedają, może dlatego, że ich podaż jest wciąż ograniczona. W Cosmopolitanie pozostało jeszcze kilkanaście procent niesprzedanej oferty.

Reklama
Reklama

Zamożny polski klient preferuje raczej kameralne projekty w prestiżowych lokalizacjach. W najbliższym czasie na rynek nie trafi wiele wysokościowych projektów. Miejsce na nie jest właściwie tylko w Warszawie, i to raczej w ograniczonym zakresie.

Już kilka lat temu powstały projekty wysokościowych inwestycji mieszkaniowych w Krakowie i Poznaniu, ale jak na razie spaliły na panewce. Przypadek Orco Group i jego Złotej 44 sprawił, że inwestorzy niechętnie podejmują ryzyko związane z tego typu przedsięwzięciami.

Wynika to głównie z bardzo wysokich kosztów takich inwestycji (a co za tym idzie – konieczności sprzedaży lokali po wygórowanych cenach), skomplikowanej technologii budowy, a także z braku gwarancji znalezienia odpowiedniej liczby amatorów z odpowiednio grubym portfelem w pożądanej perspektywie czasowej.

Z kolei za atuty takich inwestycji należy uznać ich wielkomiejski charakter, podnoszący prestiż lokalizacji, w której powstają, do rangi metropolii, a także szczególny, najnowocześniejszy z dostępnych sposób zagospodarowania miejskich przestrzeni.

Dla samych właścicieli takich nieruchomości ich posiadanie stanowi pewien wyróżnik, podkreślenie nietuzinkowych preferencji.

Jarosław Jędrzyński, analityk portalu RynekPierwotny.pl:

Za drapacz powszechnie przyjęto uważać konstrukcje o wysokości 100 i więcej metrów, ale w polskich warunkach można tu zakwalifikować też nieco niższe budynki. Pierwszy tego typu budynek miał charakter mieszkalno-biurowy i został wybudowany w 2000 r. przez firmę WAN przy rondzie Babka w Warszawie. Wysokość obiektu to 105 m.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Klienci liczą, porównują, negocjują. „Nie można bawić się cenami”
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Nieruchomości
Inwestorzy PRS mieli budować w Polsce na wyścigi. Co ich powstrzymało?
Nieruchomości
Marcin Dumania, prezes Sun & Snow: Może być więcej okazji na rynku apartamentów wakacyjnych
Nieruchomości
Polski kapitał docenił nieruchomości komercyjne
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Nieruchomości
Co grozi deweloperom za nieprzestrzeganie ustawy o jawności cen mieszkań?
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama