Polaków nie stać na zakup i wynajem. Ceny do regulacji?

Mieszkania są tak niedostępne dla zwykłego Polaka, że wraca tęsknota za regulacją cen. Deweloperzy chcą ulgi budowlanej, a za najem biorą się fundusze.

Publikacja: 20.10.2022 03:00

Polaków nie stać na zakup i wynajem. Ceny do regulacji?

Foto: Adobe Stock

Wyniki badania GfK są jak papierek lakmusowy atmosfery na dzisiejszym rynku nieruchomości. Konsumenci miotają się w klinczu, na zakup mieszkania nie dostaną kredytu mimo dobrych zarobków, mieszkania na wynajem znikają jak świeże bułeczki. Jeśli ten kryzys potrwa, to za rok–dwa będzie bardzo brakowało nowych mieszkań, bo w sierpniu deweloperzy rozpoczęli budowę o 63 proc. mniej mieszkań niż przed rokiem. Fundusze inwestycyjne zainteresowały się rynkiem najmu instytucjonalnego. Zdaniem ekspertów, wbrew obawom premiera, hurtowe zakupy mieszkań nie muszą zawyżać cen najmu.

Ceny rosną, chętnych zaczyna brakować

Konsumenci w badaniu nastrojów GfK podzielili się frustracją. 72 proc. uważa, że mieszkania są niedostępne dla zwykłego zjadacza chleba, a 56 proc. widzi potrzebę, by państwo opanowało ceny nieruchomości. To jednak – mówią eksperci – nierealne, bo regulacja cen nieruchomości to utopia, a dwa, że to nie ceny są winne klinczu, lecz brak finansowania.

Problem jest poważny, bo mieszkania drożeją (ostatnio bardzo wolno, ale ceny są już wysokie), a chętnych na nie brakuje. Metr kwadratowy mieszkania kosztował w połowie roku 13,2 tys. w Warszawie, 12,4 tys. w Krakowie, 12,3 tys. w Trójmieście i 11 tys. we Wrocławiu. – Deweloperzy byli zmuszeni do podwyższania cen nieruchomości z powodu presji inflacyjnej, wzrostu kosztów materiałów budowlanych, wzrostu kosztów kredytów oraz energii, paliwa i oddolnych kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, do obsługi budowy – mówi Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości. Spada natomiast zdolność do zakupów konsumentów. – Rosną koszty utrzymania w gospodarstwach domowych, więc ludzie nie mają wolnych środków, by pozwolić sobie na zakup mieszkania ani tym bardziej na otrzymanie kredytu hipotecznego – mówi Błeszyński.

Czytaj więcej

Najgorszy czas na kredyt? Nie dla wszystkich

Kredyty, nie ceny

Tyle że – mimo skarg konsumentów na zbyt wysokie ceny nieruchomości – to nie o ich koszt chodzi. – Relacja pomiędzy ceną mieszkania na rynku pierwotnym a średnim wynagrodzeniem kształtuje się w tej chwili na poziomie z lat 2012–2013. Możliwość zakupu 0,6–0,7 mkw. za średnią pensję to jak na nasze warunki nie jest bardzo zła relacja. Było już oczywiście lepiej, relacja sięgnęła poziomu 0,9, teraz spadła. Ważniejsze jest pytanie, czy przy średnim wynagrodzeniu jesteśmy w stanie uzyskać kredyt – mówi Katarzyna Kuniewicz, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom.

Problemem jest więc inflacja, ponieważ to walcząc z nią, Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe, a KNF wydała rekomendację, by banki, oceniając zdolność kredytową konsumentów, do bieżących stóp dodawały 5 proc. I to zablokowało sprzedaż kredytów, a w efekcie ścięło o 63 proc. liczbę rozpoczętych budowanych mieszkań. – Na zatrzymanie sprzedaży kredytów najbardziej wpłynęła nowelizacja rekomendacji S KNF – ocenia Kuniewicz i zastanawia się, czy istnieją jakieś sposoby, by państwo mogło spowodować, by złagodzić te przepisy z poziomu 5 proc. do np. 2 proc. Ekspertka wskazuje na klincz – po wzroście stóp procentowych konsumentów na zakup nie stać, a chcąc zaspokoić potrzebę mieszkaniową na rynku najmu, zderzają się z wysokimi czynszami. I to właśnie jej zdaniem przynosi w efekcie pomysły, by państwo zablokowało ceny. – Ustanowienie limitów ceny mieszkań przy rosnących z różnych powodów kosztach to przepis na wyeliminowanie produkcji w tej części rynku – mówi Kuniewicz.

Czytaj więcej

Własne M poza zasięgiem. Polacy chcą by rząd uregulował ceny

Jak państwo mogłoby pomóc? Na pewno nie bawiąc się deweloperką, zasób mieszkań zbudowany w ramach programu Mieszkanie+ trudno nazwać sukcesem – powstało jakieś 2 tys. mieszkań. Od lat obserwujemy też niską produkcję mieszkań w ramach spółdzielni mieszkaniowych i wręcz minimalne budownictwo komunalne.

Zdaniem Błeszyńskiego rząd mógłby wrócić do koncepcji równowagi rynku własności i najmu – i uregulować rynek najmu instytucjonalnego, uchwalić ustawę o reitach. – Nie wszyscy przecież muszą być właścicielami mieszkań tylko po to, by w nich mieszkać. Młodzi ludzie chcą być wolni, nie chcą być przywiązani do mieszkania, do danej miejscowości – mówi ekspert.

Eksperci wskazują, że skuteczniejsze są programy, w których rząd przeznaczał pewne środki na wsparcie strony popytowej przy zakupie mieszkania bądź budowie domu. Stąd teraz pomysł powrotu do ulgi budowlanej, postulowanej też przez deweloperów.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Barbara Bugaj, główny analityk ds. rynku nieruchomości w SonarHome

Popyt jest zablokowany przez wiele czynników makroekonomicznych. Ceny mieszkań rosły do 2021 r., teraz stanęły w miejscu, jednak nie można wykluczyć, że jesteśmy dopiero na początku kryzysu, a na poprawę będziemy czekać może rok, a może cztery lata. Dostępność mieszkań można by zwiększyć, łagodząc rekomendację Komisji Nadzoru Finansowego. Wielu kupujących, którzy mają większą gotówkę, nie może wziąć kredytu nawet na jedną czwartą wartości nieruchomości. Warto wspierać rynek najmu, zamiast zaduszać go podatkami. Pomocna byłaby zmiana szkodliwej ustawy o ochronie praw lokatorów. Pobudzenie budownictwa w obliczu rynkowego załamania nie jest łatwe.

Wyniki badania GfK są jak papierek lakmusowy atmosfery na dzisiejszym rynku nieruchomości. Konsumenci miotają się w klinczu, na zakup mieszkania nie dostaną kredytu mimo dobrych zarobków, mieszkania na wynajem znikają jak świeże bułeczki. Jeśli ten kryzys potrwa, to za rok–dwa będzie bardzo brakowało nowych mieszkań, bo w sierpniu deweloperzy rozpoczęli budowę o 63 proc. mniej mieszkań niż przed rokiem. Fundusze inwestycyjne zainteresowały się rynkiem najmu instytucjonalnego. Zdaniem ekspertów, wbrew obawom premiera, hurtowe zakupy mieszkań nie muszą zawyżać cen najmu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu