Od dobrych pięciu lat, a jeśli wliczyć debaty eksperckie w węższym gronie, to około dziesięciu, dyskutuje się o systemowych zmianach we wspieraniu osób niesamodzielnych. Każda debata kończy się słusznymi wnioskami oraz bardzo oczywistą tezą: obecny system ze względu na przemiany demograficzno-społeczne nie poradzi sobie z rosnącą liczbą osób niesamodzielnych, które wymagają wsparcia. Jednocześnie opieranie całego systemu na rodzinie powoduje ubóstwo i wykluczenie społeczne wielu gospodarstw domowych z osobą niepełnosprawną. Dla przypomnienia: w sierpniu 2007 r. minister zdrowia Zbigniew Religa przedstawił projekt ustawy o społecznym ubezpieczeniu pielęgnacyjnym. We wrześniu 2010 r., za czasów minister Ewy Kopacz, odbyła się konferencja „Niesamodzielni: kto się nimi zaopiekuje, kto za to zapłaci?", zorganizowana przez Instytut Obywatelski oraz Grupę Roboczą ds. Projektu Ustawy o Ubezpieczeniu od Ryzyka Niesamodzielności. Zaprezentowany na konferencji raport, tzw. Zielona Księga, zawierał diagnozę sytuacji w opiece długoterminowej w Polsce oraz rekomendacje zmian. Na rekomendacjach się skończyło. Za kadencji obecnego ministra Bartosza Arłukowicza senacka Komisja Rodziny i Polityki Społecznej, której przewodniczy senator Mieczysław Augustyn, zorganizowała konferencję „Opieka nad osobami niesamodzielnymi w Polsce – potrzeba zmian". Teraz komisja senacka pracuje nad projektem ustawy o czeku opiekuńczym. Pracę nad zmianami prawa rozpoczęła również pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania.
Mimo to nierozwiązany pozostaje problem zasad finansowania usług opiekuńczych oraz integracji dwóch częściowo dublujących się systemów wsparcia, koordynowanych przez resort zdrowia i resort polityki społecznej.
Zgodnie z badaniami Głównego Urzędu Statystycznego budżetów gospodarstw domowych za 2011 r. co dziesiąte gospodarstwo domowe z przynajmniej jednym dzieckiem do lat 16 posiadającym orzeczenie o niepełnosprawności żyje poniżej minimum egzystencji. Co czwarte zaś poniżej relatywnej granicy ubóstwa, definiowanej jako 50 proc. średnich wydatków ogółu gospodarstw domowych.
W praktyce gospodarstw domowych z osobami niesamodzielnymi, mających problemy z pokryciem bieżących wydatków, jest jeszcze więcej, bo nawet jeśli mają one relatywnie wysokie dochody, to ponoszą duże wydatki na finansowane z własnej kieszeni usług opiekuńczych.
Autor jest doktorem w Instytucie Gospodarstwa Społecznego SGH