Sejm po pierwszym czytaniu zdecydował o skierowaniu do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny projektu ustawy o świadczeniu uzupełniającym dla osób niepełnosprawnych. Jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu ma zostać rozpatrzone sprawozdanie prac komisji.
Czytaj także: 500+ dla pół miliona niepełnosprawnych
Procedowany projekt ustawy zakłada przyznanie 500 zł miesięcznie osobom, które ukończyły 18 lat i których niezdolność do samodzielnej egzystencji została stwierdzona orzeczeniem o całkowitej niezdolności do pracy i niezdolności do samodzielnej egzystencji. Co ważne, w projekcie zapisano, że jest to świadczenie uzupełniające, a łączna kwota świadczeń ze środków publicznych nie może przekraczać 1600 zł. To oznacza, że próg dochodowy wynosi tu 1100 zł miesięcznie (to wysokość renty socjalnej).
I właśnie kwestia progu była przedmiotem burzliwej debaty w sejmie. O jego podwyższenie co najmniej do poziomu płacy minimalnej wnioskowała (i zapowiedziała poprawkę) posłanka Kukiz'15 Agnieszka Ścigaj. – To będzie miało wpływ na rynek pracy – tłumaczyła. Podobne stanowisko przedstawiła Urszula Pasławska z PSL. – Domagamy się zniesienia tego kryterium, bo to karze osoby pracujące za aktywność zawodową – tłumaczyła. Z kolei Joanna Scheuring-Wielgus zwracała uwagę na to, że dojdzie do dzielenia osób niepełnosprawnych na lepszych i gorszych.
Z przedstawionymi argumentami nie zgodził się Krzysztof Michałkiewicz odpowiedzialny w rządzie za sprawy osób niepełnosprawnych. – Projekt zakłada uwzględnienie jedynie wparcia ze środków publicznych. Dlatego też to kryterium dochodowe nie uwzględnia dochodów z pracy, pożyczek, darowizn czy zysków kapitałowych – tłumaczył wiceminister. – Będzie można także łączyć to świadczenie z rentą rodzinną po zmarłym rodzicu czy alimentami – podkreślał.