Na początku lat 70. XX wieku wody powierzchniowe w oceanach przeszły nagłą okresową zmianę temperatury. Te na północnej półkuli ochłodziły się o 0,3 st. C, a z kolei morza na półkuli południowej ociepliły się o tę samą wartość. Naukowcy nie wiedzą, dlaczego tak się stało, ale na pewno nie zaszło to za sprawą nadmiernej emisji dwutlenku węgla do atmosfery. W tym procesie mogło brać udział przejściowe zmniejszenie zasolenia w północnym Atlantyku, które wpłynęło na zmiany temperatury na Pacyfiku. To dowodzi niedocenianej wrażliwości oceanów i całego klimatu na zwiększony napływ słodkiej wody.