Jeśli wizja brytyjskich naukowców spełni się, balon wielkości stadionu Wembley zawiśnie 20 km nad Ziemią. Z powierzchnią planety połączy go gigantyczny wąż ogrodowy, przez który pompowane będą w stratosferę setki ton mikroskopijnych cząsteczek. Według planu, mają one odbijać światło słoneczne i ochładzać planetę.
Naukowcy chcą już w przyszłym miesiącu ogłosić, że są na dobrej drodze do realizacji swojego pomysłu - donosi brytyjski "Guardian". Celem ich planu jest imitacja efektu chłodzenia, który pojawia się, gdy wulkany wprowadzają cząsteczki do stratosfery. Te odbijają część energii słonecznej z powrotem w kosmos i w ten sposób uniemożliwiają ocieplenie Ziemi, łagodząc skutki zmian klimatycznych.
Dopóki pełnowymiarowy projekt nie zostanie w pełni wdrożony, zespół badawczy będzie pracować na pomniejszonej wersji balonu i węża. Dzięki dotacji rządowej w wysokości 1,6 mln funtów, naukowcy wyślą balon na wysokość 1 km. Będzie on jedynie pompować w powietrze wodę, co pozwoli ocenić, czy cały projekt ma jakiekolwiek szanse realizacji.
Październikowy eksperyment prawdopodobnie nie będzie miał wpływu na atmosferę.
Co innego zabawy w wybielanie chmurami, które planuje inna grupa naukowców. Badania są wspierane finansowo przez prezesa firmy Microsoft Billa Gatesa. W tym przypadku, drobne kryształki soli morskiej będą wpompowane i rozpylone w powietrze, aby zwiększyć liczbę kropel w chmurach. Rozproszy to światło słoneczne, dzięki czemu chmury staną się bielsze.