Współczesne skrzypce lepsze od stradivariusa

Dziesięciu światowej klasy skrzypków podczas ślepej próby odrzuciło stradivariusa i wybrało wielokrotnie tańszy współczesny instrument.

Publikacja: 18.04.2014 12:51

Stéphane Tran Ngoc skrzypce w Auditorium Coeur de Ville w Vincennes, niedaleko Paryża / PNAS, Claudi

Stéphane Tran Ngoc skrzypce w Auditorium Coeur de Ville w Vincennes, niedaleko Paryża / PNAS, Claudia Fritz

Foto: PNAS

Muzycy dostali do prób tuzin instrumentów: sześć klasycznych skrzypiec i tyle samo nowych. Pierwszy wybór sześciu muzyków padł na instrument zbudowany współcześnie. Sprawozdanie z badań opublikowane zostało na łamach magazynu „Proceedings of National Academy of Sciences" („PNAS")

Spośród sześciu zabytkowych skrzypiec, które brały udział w badaniu pięć wyszło spod ręki lutników słynnego rodu Stradivari w XVII I XVIII wieku.

— Nowe skrzypce były około 100 razy tańsze — powiedział Joseph Curtin, lutnik z Michigan, współautor badania. — Stradivariusy i inne stare włoskie instrumenty od dawna uważane są za najdoskonalsze, niemal magiczne.

Celem badań jest rozwikłanie zagadki niepowtarzalnego brzmienia zabytkowych instrumentów.

— Próbujemy naukowo opisać, coś, co jest z natury subiektywne i osobiste: niepowtarzalną wartość instrumentu — powiedziała Claudia Fritz z Uniwersytetu Piotra i Marii Curie w Paryżu, główna autorka badań.

Kilka lat wcześniej duet tych samych autorów próbował podobnych ślepych prób skrzypiec w pokoju hotelowym w Indianapolis. Ale próby opisane w „PNAS" są bardziej kompleksowe — symulowane były wielokrotnie powtarzane próby i koncerty w sali na 300 osób. Światło na sali było zgaszone, a muzycy nosili ciemne okulary.

— Byłem zaskoczony, że moim najlepszym wyborem był nowy instrument- powiedział amerykański skrzypek Giora Schmidt. — Studiując muzykę, szczególnie skrzypce, nieodparta staje się myśl, że najbardziej udane występy na estradzie koncertowej zagwarantują stare włoskie instrumenty.

Kanadyjska solistka Susanne Hou, która grała na liczących 269 lat skrzypcach Guarneri del Gesu, wycenionych na 6 mln dolarów, wie, co lubi, a czego nie. Podobnie jak inni wskazała na niezidentyfikowane skrzypce. To był zupełnie nowy egzemplarz.

— Są pewne rzeczy, których nie da się wyjaśnić, ale można w nich się zakochać — wyjaśniła solistka, która właśnie oddała klasyczne skrzypce, ponieważ czteroletni okres ich wypożyczenia właśnie się skończył. — Znalezienie odpowiedniego instrumentu dla siebie jest sprawą osobistą.

Zapewne. Ale zawrotne ceny, jakie osiągają klasyczne instrumenty nie oddają ich rzeczywistej wartości, lecz odzwierciedlają popyt na rzadkie egzemplarze. Altówka zbudowana przez Antonio Stradivariego w 1719 roku ma szanse osiągnąć cenę 45 mln dolarów. Dom aukcyjny Sotheby's zaprosił wybranych klientów do składania ofert do  26 czerwca. To wyjątkowo rzadki instrument. Do naszych czasów zachowało się jedynie dziesięć altówek, które wyszły spod ręki mistrza z Cremony.

Altówka „Macdonald" nosi imię byłego właściciela — barona Macdonalda który kupił ją około 1820 roku. Instrument jest podobno w idealnym stanie i nigdy nie był reperowany.

Najwyższą dotychczas cenę osiągnęły skrzypce Stradivariusa z 1721 r. „Lady Blunt" sprzedane za 15,9 mln dolarów w czerwcu 2011 roku przez Nippon Music Foundation. Prowadzona przez Internet aukcja wspomogła ofiary trzęsienia ziemi i ofiary tsunami w Japonii.

Muzycy dostali do prób tuzin instrumentów: sześć klasycznych skrzypiec i tyle samo nowych. Pierwszy wybór sześciu muzyków padł na instrument zbudowany współcześnie. Sprawozdanie z badań opublikowane zostało na łamach magazynu „Proceedings of National Academy of Sciences" („PNAS")

Spośród sześciu zabytkowych skrzypiec, które brały udział w badaniu pięć wyszło spod ręki lutników słynnego rodu Stradivari w XVII I XVIII wieku.

Pozostało 84% artykułu
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”