Park narodowy w Rwandzie. Zespół młodych goryli demontuje pułapki kłusowników

Zaledwie kilka dni po tym, jak sidła kłusownika zabiły jednego z nich, dwa młode goryle górskie nawiązały współpracę, aby znaleźć i zniszczyć pułapki zastawione przez kłusowników w rezerwacie w Rwandzie, w Parku Narodowym Wulkanów.

Publikacja: 04.08.2023 13:13

Goryle pod opieką gorillafund.org

Goryle pod opieką gorillafund.org

Foto: gorillafund.org

Park Narodowy Wulkanów leży w północnej Rwandzie, blisko granicy z  Demokratyczną Republiką Konga.

Obszar chroniony o powierzchni 130 km² obejmuje pięć z ośmiu stożków wulkanicznych pasma górskiego Wirunga, tj. wulkany Bisoke, Karisimbi, Muhabura, Gahinga i Sabyinyo. Jest to też jeden z ostatnich obszarów, gdzie można spotkać zagrożone wyginięciem goryle górskie.

Pieczę nad nimi sprawuje Centrum Badawcze Karisoke Funddacji Diane Fossey, najsłynniejszej badaczki goryli górskich.

Mimo że jest to obszar objęty ochroną, kłusownicy ustawiają tam pułapki, przeznaczone głównie na antylopy i inne gatunki.

Czytaj więcej

USA. Umarł najstarszy goryl na świecie

Kłusownicy budują sidła, przywiązując pętlę do gałęzi lub łodygi bambusa. Za pomocą liny ciągną gałąź w dół, zginając ją. Następnie używają wygiętego kija lub kamienia, aby przytrzymać pętlę na ziemi, utrzymując napiętą gałąź. Roślinność kamufluje pętlę.

Kiedy zwierzę porusza patykiem lub kamieniem, gałąź unosi się w górę, zamykając pętlę wokół ofiary. Jeśli stworzenie jest wystarczająco lekkie, zostanie faktycznie uniesione w powietrze.

Gorylątka pozostawiane na śmierć

Czasami w pułapki łapią się  także goryle. Dorosłe osobniki są na ogół na tyle silne, że same wydostają się z pułapek, ale młode nie maja tyle szczęścia.

Zaledwie w zeszłym tygodniu schwytane w sidła niemowlę o imieniu Ngwino, znalezione zbyt późno przez pracowników z Karisoke, zmarło z powodu ran zadanych przez wnyki. Podczas prób ucieczki gorylątko zwichnęło ramię, a po tym, jak liny wbiły się głęboko w jego nogę, wdała się gangrena.

Czytaj więcej

Park Narodowy Wirunga. Umarła słynna gorylica Ndakasi

Kłusowników nie interesują goryle. Nawet młode, które stosunkowo łatwo byłoby wywieźć na sprzedaż, są pozostawiane na pewną śmierć.

Każdego dnia tropiciele z centrum Karisoke przeczesują las w poszukiwaniu sideł, rozmontowując je, aby chronić zagrożone goryle górskie, którym według Międzynarodowego Funduszu na rzecz Przyrody (IUCN) grozi „bardzo wysokie ryzyko wyginięcia na wolności”.

Zespół młodych goryli rozbraja pułapki kłusowników

We wtorek tropiciel John Ndayambaje zauważył pułapkę bardzo blisko jednego z klanów goryli.

Gdy ruszył, by ją zlikwidować, przywódca klanu chrząknął ostrzegawczo, żeby się nie zbliżał.

W tej samej chwili dwa młode, mniej więcej czteroletnie goryle  -  samiec Rwema i samica Dukore - pobiegły w stronę pułapki. Jeden z nich wskoczył na zgiętą gałąź drzewa i złamał ją, podczas gdy drugi uwolnił pętlę.

Następnie para wypatrzyła w pobliżu kolejną pułapkę - którą tropiciel przegapił - i rzuciła się w jej stronę. Wraz z trzecim gorylem, nastolatkiem o imieniu Tetero, Rwema i Dukore  zniszczyli również  tę pułapkę.

Szybkość, z jaką wszystko się wydarzyło, dowodziła, że to nie pierwszy raz, kiedy młode goryle przechytrzyły kłusowników.

- Byli bardzo pewni siebie – opowiadała Veronica Vecellio, koordynator programu goryli w Karisoke. - Zobaczyli, co mają do zrobienia, zrobili to, a potem odeszli.

Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?