– Z naszych badań wynika, że podczas tworzenia się wspomnień jest krótki okres, podczas którego można wybiórczo zmienić pamięć – mówi Daniela Schiller z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Nowego Jorku, gdzie prowadzono eksperymenty z udziałem ochotników. – To otwiera możliwości leczenia stresu pourazowego.
– Wcześniejsze próby wymazywania czy zmieniania nieprzyjemnych wspomnień bazowały na stosowaniu farmaceutyków. Takie inwazyjne techniki są naszym zdaniem niepotrzebne. Używając naturalnych metod i wykorzystując wiedzę o procesie zapamiętywania, możemy zapobiec pojawieniu się strachu – tłumaczy prof. Elizabeth Phelps kierująca zespołem.
[srodtytul]Przerażający niebieski kwadrat[/srodtytul]
Pracujący w tym samym zespole Joseph LeDoux już wcześniej, dzięki testom na zwierzętach, zauważył, że można zmienić nawet stare i utrwalone wspomnienia. Trzeba jednak było najpierw laboratoryjnym szczurom przypomnieć nieprzyjemne doznania. Wówczas otwierało się krótkie okienko czasowe, podczas którego pamięć o tym konkretnym nieprzyjemnym bodźcu można było modyfikować. Zwykle ten okres trwał od dziesięciu minut do sześciu godzin po odświeżeniu wspomnienia. Później pamięć ponownie się utrwalała i nie można było jej zmienić.
W ten sam sposób naukowcy zabrali się do straszenia ludzi. Ochotnicy zasiedli w laboratorium przed ekranem i... zostali podłączeni do urządzenia rażącego ich prądem. Gdy na wyświetlaczu pojawiał się niebieski kwadrat, badani byli traktowani napięciem (oczywiście nieszkodliwym, ale na tyle mocnym, aby poczuli ból).