Informację o wynikach badań na ten temat naukowców z brytyjskiego Uniwersytetu Cardiff publikuje „The Lancet”.
– Są one ekscytujące, ponieważ stanowią pierwszy bezpośredni dowód na istnienie związku między występowaniem ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi), a czynnikami genetycznymi – komentuje prof. Anita Thapar, która kierowała zespołem badaczy. Owoce ich pracy powinny obalić mit, według którego to nie zaburzenie, a po prostu skutki złego wychowania.
W badaniach udział wzięło ponad tysiąc dzieci zdrowych i niecałe 400 ze zdiagnozowanym ADHD. Okazało się, że w drugiej grupie pewne warianty genów występują dwukrotnie częściej. Chodzi o fragmenty DNA związane z rozwojem mózgu. Ich brak lub podwojenie liczby kopii uczeni zauważyli u 7 proc. zdrowych maluchów. W drugiej grupie odsetek ten wynosił 15 proc.
Już wcześniej obecność tych wariantów powiązano z występowaniem autyzmu i schizofrenii. Tym większa pewność, według uczonych, że ADHD jest zaburzeniem neurorozwojowym.
– Nie wiemy, czy odkrycie to doprowadzi do stworzenia testu pomocnego w diagnostyce – uważa Philip Asherson z Institute of PsychiatryKing’s College London. – Ale może otworzyć drogę do nowego sposobu rozumienia neurobiologii tego zaburzenia i do stworzenia nowych terapii.