Metoda in vitro od strony medycznej i genetycznej jest dużym osiągnięciem. Jest krokiem do przodu, ale od strony etycznej jest krokiem do tyłu. Dlatego przyznanie Nagrody Nobla Robertowi G. Edwardsowi od strony etycznej jest decyzją wątpliwą. To, że Komitet Noblowski przyznał tę nagrodę nie wpłynie na to czy metoda in vitro będzie bardziej czy mnie etyczna. Choć niewątpliwie decyzja Komitetu Noblowskiego wzmocni stanowisko zwolenników tej metody sztucznego zapłodnienia, którzy będą się do niej odwoływali.

Życzyłbym sobie, by w decyzji Komitetu były brane pod uwagę wszystkie aspekty, nie tylko medyczne. Ale nawet z medycznego punktu widzenia sama metoda nie jest zdrowa, co potwierdziły badania prowadzone w Australii i Kanadzie. Niesie ona ryzyko od strony medycznej dla kobiety i dziecka, ale o tym rzadko się mówi. Na płaszczyźnie moralnej i etycznej jest ona niedopuszczalną, gdyż dziecko ma prawo do poczęcia w wyniku aktu seksualnego małżonków, jest ono darem a nie produktem. Poza tym in vitro nie leczy bezpłodności. Człowiek zaś nie powinien być przedmiotem obróbki technologicznej.

[i] Notowała Ewa Czaczkowska [/i]