— Wielu pacjentów rezygnuje z wizyty w gabinecie stomatologa ponieważ stresują ich odgłosy borowania — powiedział prof. Brian Millar z Dental Institute w King's College w Londynie. — To urządzenie ma szanse odesłać ten stres do lamusa.
Gadżet (na razie jedynie prototyp) działa w podobny sposób jak słuchawki z redukcją zewnętrznych szumów, z tą różnicą, że nastrojony jest na dźwięki, jakie wydaje pracujące dentystyczne wiertło. Wystarczy, że pacjent w miejsce słuchawek w swoim odtwarzaczu mp3 wepnie końcówkę urządzenia w gniazdo słuchawkowe, a następnie słuchawki połączy z urządzeniem, będzie mógł słuchać muzyki a dźwięki wiertła wkręcającego się w zęby zostaną odcięte. Wygłuszacz nie będzie stanowić żadnej przeszkody w porozumiewaniu się z dentystą, urządzenie nie zablokuje dźwięków mowy.
Urządzenie jest dość proste. Mikrofon rejestruje dźwięki a czip analizuje falę jak im odpowiada i wysyła falę o odwrotnej charakterystyce. Wtedy nieprzyjemny dźwięk zostaje zniwelowany.
Urządzenie wykorzystuje możliwości technologii zwanej „adaptacyjnym filtrowaniem” — jest w stanie eliminować dźwięki nawet wtedy kiedy ich wysokość zmienia się bardzo często.
Pomysłodawcą urządzenia jest prof. Brian Millar. Uczonego zainspirowały wysiłki, jakie czynił producent sportowych samochodów Lotus, aby wyeliminować nieprzyjemne dźwięki w aucie, a jednocześnie nie pozbawić kierowcy szans na usłyszenie syreny pojazdu uprzywilejowanego.