W Chinach odkryto mumię sprzed 700 lat

Wspaniale zachowaną mumię kobiety, arystokratki sprzed około 700 lat, odkryto w Chinach

Aktualizacja: 08.03.2011 11:36 Publikacja: 07.03.2011 23:54

Stan zachowania mumii z Taizhou jest fenomenalny. Mięśnie pozostają sprężyste. Nie wypadły rzęsy, ni

Stan zachowania mumii z Taizhou jest fenomenalny. Mięśnie pozostają sprężyste. Nie wypadły rzęsy, nie rozpadły się elementy garderoby wykonane z delikatnych materiałów, jedwabiu i bawełny. Ale największą zagadką jest dla archeologów skład płynu konserwujące-go, w którym spoczywały zwłoki

Foto: Image Forum

 

Znaleziska dokonali przypadkowo robotnicy podczas poszerzania jednej z ulic w mieście Taizhou w prowincji Jiangsu na wschodzie kraju.

Natrafili na trzy groby z drewnianymi trumnami. W jednym z nich przetrwała mumia kobiety. Groby pochodzą z okresu dynastii Ming. Panowała ona w latach 1368 – 1644. Chiny były wówczas u szczytu potęgi. W Pekinie powstało Zakazane Miasto, czyli cesarski pałac, remontowany był Wielki Mur, w Państwie Środka kwitły gospodarka i kultura, rozpoczynały się kontakty handlowe z Europą Zachodnią. Znalezisko – na co wskazują przedmioty włożone do grobu – pochodzi z wczesnego okresu Ming, z XIV wieku. Analiza radiowęglowa C14 określająca dokładnie wiek nie została jeszcze przeprowadzona, podobnie jak analiza dendrochronologiczna (w grobach oprócz trumien zachowały się przedmioty drewniane).

Trumnę z niezwykłą mumią znaleziono na głębokości dwóch metrów pod powierzchnią ulicy. Ciało kobiety, a także jej odzież, od nakrycia głowy po trzewiki, zachowało się w stanie niemal nienaruszonym. Badacze byli zdumieni stanem zachowania twarzy, skóry na ciele, włosów, rzęs.

Pochowana kobieta nie była wysoka, miała zaledwie 150 cm wzrostu. Zanurzono ją w brunatnym płynie, którym była wypełniona trumna. Skład tego płynu badany jest aktualnie w laboratorium.

Na prawej dłoni mumii znajdował się wspaniały pierścień z czystego, zielonego jadeitu, z odmiany zwanej yunan, szczególnie cenionej w tym kraju. Zmarła odziana była w tradycyjny strój wysoko urodzonych osób związanych z dynastią Ming. W jej trumnie znajdowały się także naczynia porcelanowe, kości zwierząt, zapisane karty papieru oraz inne zabytki – szczegółowe sprawozdanie z badań nie jest jeszcze dostępne.

Dr Wang Weiyin, dyrektor Muzeum w Taizhou, poinformował wstępnie, że odzież zmarłej wykonana jest głównie z jedwabiu, a niektóre jej elementy z bawełny. Zazwyczaj jedwab i bawełna niszczeją w ziemi, dlatego bardzo trudno wydobyć je podczas wykopalisk. – Już teraz mogę ujawnić, że kobieta była zmumifikowana techniką stosowaną tylko wobec najwyższych warstw społeczeństwa, dygnitarzy i arystokracji. W przetrwaniu ciała i odzieży pomógł brunatny płyn, który teraz poddawany jest szczegółowej analizie chemicznej – powiedział dr Wang Weiyin.

Odkrycia dokonano pod koniec lutego. Zawiadomieni o nim archeolodzy z muzeum w Taizhou rozpoczęli wykopaliska ratownicze w miejscu odkrycia, które trwają. Archeolodzy spodziewają się, że odkrycie w Taizhou umożliwi lepsze poznanie obyczajów pogrzebowych i techniki mumifikacji stosowanej w Chinach w okresie, gdy w Europie dobiegało końca średniowiecze.

Nie jest to pierwsze tego rodzaju odkrycie w tym regionie. W latach 1979 – 2008 odkopano tam pięć dobrze zachowanych mumii. Jednak badacze z tego regionu nie dysponowali jeszcze wówczas odpowiednimi umiejętnościami i doświadczeniem, dlatego udało się dobrze zakonserwować tylko przedmioty towarzyszące zwłokom: odzież, skórzane pasy, biżuterię, ceramikę. Ale właśnie po tych pierwszych wykopaliskach w roku 1979 utworzono w Taizhou Muzeum Archeologiczne.

Chińscy archeolodzy mają szczęście do wyjątkowych mumii. W 1972 roku w Czangszy w prowincji Hunan rozkopywali wielki kurhan o średnicy ponad 100 metrów. Zawierał on kilka grobów. W jednym z nich w ołowianej trumnie, w 80 litrach żółtawej cieczy (z całą pewnością zawierała rtęć) spoczywała wspaniale zachowana mumia kobiety. W doskonałym stanie przetrwały mięśnie, zachowując nawet sprężystość, i narządy wewnętrzne. Kobieta miała 154 cm wzrostu, jej zmumifikowane zwłoki ważyły 34 kg. Szczegółowe badania, między innymi archiwalne, pozwoliły ustalić, że zmumifikowaną osobą była Xin Zhui, około 50-letnia żona dostojnika Li Changa, zmarła w 168 roku p.n.e.

Sztuka mumifikacji poszła w Chinach inną drogą niż w Egipcie. Z balsamowanych zwłok nie usuwano wnętrzności i nie owijano ich bandażami.

W Chinach odkopano już wiele grobów, w których zwłoki obłożone były płytkami z nefrytu. Zanurzanie zwłok w płynie konserwującym wlewanym do  kamiennych czy drewnianych sarkofagów i trumien było w  przeszłości chińską specjalnością. Niestety, badacze wciąż jeszcze nie rozszyfrowali składu tych płynów i mechanizmu, dzięki któremu zachowują się tkanki.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora k.kowalski@rp.pl

Materiał Partnera
Czy jest pan/pani za…? Oto, jak sposób zadawania pytań wpływa na odpowiedzi
Materiał Partnera
Wzór na sprawiedliwość. Jak matematyka może usprawnić budżet obywatelski?
Nauka
Naukowcy zaobserwowali „piractwo lodowe” na Antarktydzie. Zachodzi szybciej, niż sądzono
Nauka
Przełomowe odkrycie naukowców dotyczące szpaków. Podważa wcześniejsze twierdzenia
Materiał Promocyjny
Budujemy cyfrową tarczę bezpieczeństwa surowcowego