Nie dość na tym, w niektórych krajach Unii Europejskiej od 20 kwietnia na paczkach papierosów pojawią się odstraszające od palenia obrazki zajmujące co najmniej 40 proc. powierzchni opakowania . Pokażą one, do czego może doprowadzić palenie, jak wyglądają zdeformowane narządy wewnętrzne palacze.
We Francji możliwe będzie nawet tworzenie personalizowanych opakowań dla danego palacza (www.printmypack.com). Jedna z firm w Lyonie opatentowała maszyną do drukowania humorystycznych rysunków odstraszających od palenia. Ale czy to wszystko działa, przynosi zamierzony skutek?
Psycholodzy z Uniwersytetu Michigan - zespołem kierowała dr Hannah Faye Chua - przeprowadzili badanie z udziałem grupy 91 ochotników, palaczy deklarujących chęć rzucenia zgubnego nałogu. Obserwowano ich przez godzinę. W tym czasie na ekranie pojawiały się różne przesłania. Oprócz prostych, ogólnikowych ostrzeżeń, niektóre z nich były skierowane bezpośrednio, indywidualnie do poszczególnych osób uczestniczących w eksperymencie. Pojawiały się też komunikaty nie mające niczego wspólnego z papierosami.
Doświadczenie przekonało badaczy, że przekazy zindywidualizowane stymulowały o wiele bardziej od pozostałych regiony mózgu związane z paleniem. Grupę 91 osób obserwowano jeszcze przez cztery miesiące po zakończeniu eksperymentu. Okazało się, że ci, do których skierowane były indywidualne przekazy, aktywniej od pozostałych podejmowali próby rzucenia palenia.
— Poza tym, problem ten ma także kontekst socjologiczny. Prawda jest taka, że w krajach, w których ostrzeżenia są szczególnie uderzające, wyraziste, dosadne, ludzie są bardziej świadomi ryzyka związanego z paleniem. Trudno jednak powiedzieć, ponieważ nikt nigdy nie przeprowadził odpowiednich badań tego zagadnienia, czy palacze bombardowani takimi komunikatami rzeczywiście palą mniej — wyjaśnia dr Hannah Faye Chua.