Nowa rewolucja przemysłowa

Dzięki trójwymiarowym drukarkom można wyprodukować dowolne przedmioty. Również broń

Publikacja: 06.10.2012 18:00

Drukarki 3D mogą wytwarzać także jedzenie

Drukarki 3D mogą wytwarzać także jedzenie

Foto: Forum

Warstwa po warstwie nakładają plastik, metal, klej na tworzony od podstaw przedmiot. Każda warstwa ma 0,2 mm grubości. Tak powstają przedmioty tworzone przez specjalne urządzenie nanoszące materiał w taki sposób, w jaki drukarka atramentowa nanosi barwnik na kartkę papieru.

Dzięki tej technologii można wytworzyć przedmioty nieosiągalne dla tradycyjnej techniki. W dodatku każdy może to zrobić we własnym domu, bo ceny takich urządzeń spadły do kilku tysięcy dolarów. Technika druku trójwymiarowego, żywcem przeniesiona z filmów science fiction, niesie jednak niebezpieczeństwa. I wcale nie chodzi o to, że każdy będzie mógł sobie wyprodukować w domu dowolny przedmiot na podstawie pliku z danymi pobranymi z Internetu, co doprowadzi do ruiny tradycyjnych wytwórców. Już teraz możliwe jest wydrukowanie sobie działającej broni.

Jak komputery osobiste

– To jest nowa rewolucja przemysłowa – mówi Siert Wijnia z holenderskiej firmy Ultimaker produkującej drukarki 3D. – Te urządzenia są teraz na takim etapie, na jakim mikrokomputery znajdowały się 30 lat temu.

W tym porównaniu jest sporo racji. Na początku lat 80. komputery dopiero zaczynały trafiać do domów. Urządzenia IBM (a później ich tzw. klony)kosztowały powyżej tysiąca dolarów. Czyli według dzisiejszych cen ok. 2–3 tysięcy. Miały monochromatyczne monitory, a ich moc obliczeniowa była niższa niż dzisiejszych smartfonów.

Drukarki 3D, niegdyś używane tylko przez najlepiej wyposażone biura projektowe, dziś kosztują po kilka tysięcy dolarów. Podczas niedawnych targów Maker Faire pokazywano kilkanaście nowych drukarek trójwymiarowych przeznaczonych dla hobbistów. Taka do złożenia we własnym zakresie to wydatek ok. 850 dolarów.

„Atramentem" jest zwykle plastik – podobny do tego, jaki używany jest w klockach lego. Te droższe mogą nakładać metal.

Wystrzałowa technologia

Drukarki 3D pozostałyby sprzętem dla entuzjastów nowych technologii, gdyby nie awantura wokół najnowszego pomysłu ich użytkowników – wydrukowanej broni palnej. Bo skoro można wydrukować sobie lampę, stolik czy łożysko kulkowe, to dlaczego nie wydrukować sobie pistoletu automatycznego?

Dokładnie tak pomyśleli członkowie grupy Defense Distributed, którzy wykonali replikę prawdziwej broni – konkretnie pistoletu AR-15. Niektóre części kupili w sklepie (te, które musiały być metalowe), niektóre wydrukowali sami. Autorem projektu jest Michael Guslick, który udostępnia receptę – plik do programu sterującego drukarką – za darmo w Internecie.

– Chcieliśmy pokazać zasadę – ten pistolet można sobie wydrukować – mówi Cody Wilson, 24-letni student Uniwersytetu Teksasu w Austin, który jest zaangażowany w program Defense Distributed. – Nie musi wystrzelić 200 razy. Wystarczy raz. To nie ma znaczenia, o ile będzie mógł zabić.

Teraz grupa chce przygotować plik do wydruku działający na najtańszej drukarce 3D na rynku – RepRap, którą można kupić za mniej niż tysiąc dolarów. Członkowie Defense Distributed są zwolennikami powszechnego dostępu do broni palnej. I nie ukrywają, że rozpowszechniając przepisy na pistolety, starają się ominąć państwową kontrolę nad bronią palną.

Tego wielkim firmom już było za wiele. Stratasys, która dostarczyła studentom drukarki 3D (kosztuje ok. 10 tys. dolarów), zażądała przerwania tych eksperymentów, powołując się na brak licencji na produkcję uzbrojenia. I odebrała studentom swój sprzęt. Ostrzegła również, że plastik wykorzystywany do drukowania nie wytrzyma temperatury przy wystrzale.

Drukarka 3D, która umożliwia nakładanie warstw plastiku i metalu, jest jednak już dostępna. Kosztuje wprawdzie 500 tys. dolarów i wykorzystywana jest m.in. do produkcji podzespołów do samochodów F1.

W przyszłości takie urządzenie trafi w ręce hobbistów. Drukarki 3D umożliwiające wytwarzanie nowych egzemplarzy broni na miejscu są już zresztą wykorzystywane przez amerykańską armię. Sześciometrowe kontenery mieszczące cały zakład rusznikarski są już w Afganistanie.

Cuda z plastiku

Problem z drukowaną bronią, jaki mają teraz Amerykanie, to tylko zwiastun tego, co niesie ze sobą nowa technologia. „Świat, w którym drukowanie 3D stanie się powszechne, będzie światem, w którym opozycja wobec tyranii będzie oddalona o zaledwie kliknięcie" – twierdzą członkowie grupy Defense Distributed.

Dziś za pomocą podobnych urządzeń drukowane są implanty medyczne – zęby, naczynia krwionośne, fragmenty kości. Artyści produkują w ten sposób meble, zastawę stołową, nawet bieliznę. Ale ta sama technika może służyć również do łamania prawa. Broń to tylko jeden przykład. Lee Cronin z Uniwersytetu Glasgow chce wykorzystać drukarki 3D do produkowania dowolnych leków na zamówienie. – Dzięki drukarce można wyprodukować dowolną cząsteczkę przy użyciu zaledwie kilku atramentów – mówi Cronin. Ale oznacza to również, że każdy we własnym domu będzie mógł sobie wydrukować na przykład narkotyki.

Warstwa po warstwie nakładają plastik, metal, klej na tworzony od podstaw przedmiot. Każda warstwa ma 0,2 mm grubości. Tak powstają przedmioty tworzone przez specjalne urządzenie nanoszące materiał w taki sposób, w jaki drukarka atramentowa nanosi barwnik na kartkę papieru.

Dzięki tej technologii można wytworzyć przedmioty nieosiągalne dla tradycyjnej techniki. W dodatku każdy może to zrobić we własnym domu, bo ceny takich urządzeń spadły do kilku tysięcy dolarów. Technika druku trójwymiarowego, żywcem przeniesiona z filmów science fiction, niesie jednak niebezpieczeństwa. I wcale nie chodzi o to, że każdy będzie mógł sobie wyprodukować w domu dowolny przedmiot na podstawie pliku z danymi pobranymi z Internetu, co doprowadzi do ruiny tradycyjnych wytwórców. Już teraz możliwe jest wydrukowanie sobie działającej broni.

Pozostało 83% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację