Trzęsienie ziemi nie będzie szczególnie potężne. Jego magnitudę (siłę) geolodzy szacują na 5 w skali Richtera lub nieco więcej. Będzie zatem podobne do tego. które uderzyło w Kalifornię w 2014 roku - miało magnitudę 5,1.
Wówczas na szczęście trzęsienie nie spowodowało ofiar, jednak fakt, że nawiedziło zurbanizowany rejon wywołało straty w wysokości 12 mln dolarów.
Naukowcy z zespołu badań trzęsień ziemi w NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie (w Kalifornii właśnie) analizowali odkształcenia gruntu powstałe w wyniku tych wydarzeń. Wykorzystali bardzo precyzyjne wspomagane dodatkowymi sygnałami odbiorniki GPS oraz radarowe pomiary wykonane z samolotu. Te narzędzia pozwalają bardzo dokładnie odwzorować nawet niewielkie przesunięcia ziemi.
Okazało się, że to niezbyt mocne trzęsienie ziemi spowodowało znacznie większe deformacje, niż mogłoby to wynikać z modeli i symulacji. Stąd wniosek, że jakąś rolę musiały odgrywać tu nieskatalogowane lub słabo zbadane uskoki.
- Wskazanie specyficznych struktur i uskoków, które mogą odpowiadać za przyszłe trzęsienia ziemi w tym systemie jest bardzo trudne. Jest tu bardzo wiele aktywnych uskoków - tłumaczy Andrea Donnellan, geolog pracująca dla NASA.