O ile pobieranie plików z muzyką czy filmami nie jest przestępstwem, o tyle z programami komputerowymi jest już inaczej. To również utwory chronione [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8D8DA449FB08F2F6A1B8AE78465057CD?id=181883]prawem autorskim[/link], ale na odmiennych zasadach. Podstawowa różnica jest taka, że sankcje dotyczące czynów związanych z programami zostały wpisane do kodeksu karnego.

Ściągnięcie pirackiej aplikacji jest traktowane przez prawo jak kradzież. Zgodnie z art. 278 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E2F160B6487409FA625E42304A4AD88F?id=74999]k.k.[/link] uzyskanie bez zgody osoby uprawnionej cudzego programu komputerowego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej podlega karze od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Także przepisy dotyczące paserstwa stosuje się odpowiednio do programów komputerowych. Mianowicie już za samo przyjęcie programu, o którym można przypuszczać, że jest piracki, grozi grzywna, ograniczenie wolności, a nawet do dwóch lat więzienia.

W specjalny sposób programy komputerowe traktuje też ustawa o prawie autorskim. Zgodnie z jej art. 77 są one wyłączone spod dozwolonego użytku osobistego. Nie można więc, tak jak w wypadku plików z muzyką czy filmami, powołać się na art. 23 prawa autorskiego, który bez zgody twórcy pozwala korzystać z już rozpowszechnionego utworu.