Przykład
Klient robi zakupy w e-sklepie, wkładając różne produkty do koszyka. Gdy już zakończy, przechodzi do zakładki Kasa i wypełnia formularz zamówienia. Następnie jest poproszony o potwierdzenie złożenia zamówienia.
W ten sposób dochodzi do przyjęcia oferty przez konsumenta. System komputerowy e-sklepu sam generuje potwierdzenie złożenia zamówienia (czyli przyjęcia oferty) i przesyła go sprzedawcy. Z chwilą jego przekazania umowa jest uznawana za zawartą.
Duże znaczenie ma również ustalenie miejsca zawarcia umowy. Przyjmuje się, że będzie to adres zamieszkania lub siedziba składającego ofertę.
Co mówi przepis
Art. 70 k.c.
§ 2. W razie wątpliwości umowę poczytuje się za zawartą w miejscu otrzymania przez składającego ofertę oświadczenia o jej przyjęciu, a jeżeli dojście do składającego ofertę oświadczenia o jej przyjęciu nie jest wymagane albo oferta jest składana w postaci elektronicznej – w miejscu zamieszkania albo w siedzibie składającego ofertę w chwili zawarcia umowy.
Cały problem sprowadza się do ustalenia, kto przy transakcji jest oferentem. Czy sprzedawca, który zamieścił propozycję zawarcia umowy, czy też klient, który składa ofertę zakupu. Wydaje się jednak, że chodzi o tę pierwszą sytuację. Innymi słowy, umowa zostaje zawarta w miejscu siedziby przedsiębiorcy (lub w miejscu jego zamieszkania – gdy chodzi o osobę fizyczną).
Warto tu podkreślić, że lokalizacja infrastruktury technicznej (np. serwery) nie odgrywa dla ustalenia miejsca zawarcia umowy żadnego znaczenia. Serwer, na którym przetwarzane jest w formie elektronicznej zamówienie czy umieszczona jest oferta, równie dobrze może być w Hongkongu.
Realizacja zamówienia
Jeśli sklep internetowy nie może z jakichś względów dostarczyć zamówionego towaru, powinien niezwłocznie zawiadomić o tym klienta i zwrócić mu pieniądze.
Co mówi przepis
Art. 12 uonpk
1. Jeżeli strony nie umówiły się inaczej, przedsiębiorca powinien wykonać umowę zawartą na odległość najpóźniej w terminie 30 dni po złożeniu przez konsumenta oświadczenia woli o zawarciu umowy.
2. Jeżeli przedsiębiorca nie może spełnić świadczenia z tego powodu, że przedmiot świadczenia nie jest dostępny, powinien niezwłocznie, najpóźniej jednak w terminie 30 dni od zawarcia umowy, zawiadomić o tym konsumenta i zwrócić całą otrzymaną od niego sumę pieniężną.
Przepis wprowadza ogólną zasadę, że jeżeli strony nie umówiły się inaczej, to przedsiębiorca powinien wykonać umowę w terminie 30 dni po złożeniu przez konsumenta oświadczenia woli o jej zawarciu.
Przepisy przyznają więc prymat ewentualnym ustaleniom umowy nad ustawowym terminem 30 dni. Jeśli przedsiębiorca określił w ofercie inny termin dostawy, a konsument wyraził na to zgodę, to on będzie obowiązujący. Termin umowy może być zarówno krótszy od ustawowych 30 dni, jak i dłuższy.
Przykład
W ofercie jest zaznaczone, że towar zostanie wysłany najpóźniej w ciągu doby od złożenia zamówienia, czas dostawy zaś nie przekroczy 48 godzin.
Innymi słowy, klient ma prawo spodziewać się paczki w przeciągu trzech dni. W takiej sytuacji ustawowy termin 30 dni już nie obowiązuje.
Termin ustawowy nabiera znaczenia, jeżeli strony nie postanowiły inaczej. W praktyce zaś chodzi o to, co sprzedawca napisał w swej ofercie, gdyż przy klasycznych zakupach internetowych termin dostawy raczej nie bywa przedmiotem negocjacji.
Zgodnie z przepisem umowa ma zostać wykonana „w terminie 30 dni po złożeniu przez konsumenta oświadczenia woli o zawarciu umowy”. Niestety, mamy tu do czynienia z pewną niedoskonałością językową, która sprawia, że nie do końca wiadomo, jak rozumieć sformułowanie „oświadczenie woli o zawarciu umowy”.
Dosyć proste będzie określenie tego momentu, gdy umowa jest zawarta w chwili złożenia zamówienia przez konsumenta. Jeśli jednak przedsiębiorca zaznacza, że oferta klienta wymaga jego akceptacji (np. dlatego, że musi sprawdzić dostępność towaru) i dopiero po jakimś czasie przesyła potwierdzenie zawarcia umowy, żądając ustosunkowania się przez klienta, to wydaje się, że dopiero od tego momentu zaczyna się bieg terminu.
Powstaje też pytanie, w którym momencie umowa będzie uznana za wykonaną? Czy z chwilą wysłania towaru przez przedsiębiorcę, czy też dopiero wówczas, gdy dotrze on do adresata?
Klienta interesuje rezultat, a tym jest otrzymanie przez niego zamówionego sprzętu. Przedsiębiorca powinien więc pamiętać o uwzględnieniu marginesu na czas dostawy, tak aby produkt rzeczywiście dotarł do nabywcy w 30 dni.
Przykład
W ofercie zamieszczonej w e-sklepie nie sprecyzowano terminu realizacji zamówienia.
W tej sytuacji sprzedawca musi tak zaplanować wysyłkę towaru, aby dotarła ona do adresata przed upłynięciem ustawowego terminu 30 dni.
Jeśli przedsiębiorca wie, że nie zdąży zrealizować umowy w terminie, musi poinformować o tym klienta. Art. 12 ust. 2 mówi, że ma to uczynić niezwłocznie, jednak w terminie nie późniejszym niż 30 dni od zawarcia umowy (warto zauważyć, że tu przepis jest już precyzyjny, bo za moment rozpoczęcia biegu terminu przewiduje zawarcie umowy).
Ten sam artykuł mówi też o zwrocie pieniędzy klientowi. Tu niespodzianka, prawo nie wymaga doliczenia odsetek. Wystarczy, że przedsiębiorca zwróci kwotę otrzymaną od nabywcy. To spora niekonsekwencja w ustawie, zważywszy, że w sytuacji, gdy klient otrzyma towar i zdecyduje się go zwrócić, to sprzedawca jest zobowiązany do oddania przedpłaconej sumy wraz z odsetkami ustawowymi (art. 7 ust. 3 ustawy).
Wygląda na to, że ustawodawca lepiej chroni interesy konsumenta, który sam rezygnuje z towaru, niż tego, który go w ogóle nie otrzymał, chociaż jego pieniądze były zamrożone na koncie sprzedawcy.
Co w sytuacji, gdy sprzedawca nie dotrzymuje terminów i nie realizuje umowy na czas? Przepisy nie przewidują tu żadnej sankcji. Co najwyżej w grę wchodzą roszczenia odszkodowawcze na ogólnych zasadach, jednak wówczas klient musiałby udowodnić, że z powodu opóźnień poniósł szkodę.
Co mówi przepis
Art. 12 uonpk
3. W wypadku gdy przedsiębiorca nie może wykonać zobowiązania z powodu choćby przejściowej niemożności spełnienia świadczenia o właściwościach zamówionych przez konsumenta, przedsiębiorca może, jeżeli zawarto takie zastrzeżenie w umowie, zwolnić się z zobowiązania przez spełnienie świadczenia zastępczego, odpowiadającego tej samej jakości i przeznaczeniu oraz za tę samą cenę lub wynagrodzenie, informując zarazem konsumenta na piśmie o jego prawie nieprzyjęcia tego świadczenia i odstąpienia od umowy, ze zwrotem rzeczy na koszt przedsiębiorcy.
4. W wypadku, o którym mowa w ust. 3, konsument ma prawo odstąpić od umowy w sposób i na zasadach określonych w art. 7. Zwrot rzeczy następuje w takim wypadku na koszt przedsiębiorcy.
Może się zdarzyć, że sprzedawca przyjmie zamówienia na towar, do którego nie będzie już miał dostępu.
Przykład
Firma miała zakontraktowaną dostawę określonych odkurzaczy. Ponieważ towar już płynął, umożliwiała jego zamawianie w e-sklepie. Gdy transport dotarł do magazynu, okazało się, że kontrahent przesłał nowy model odkurzacza, gdyż stary przestał już produkować.
Nowy teoretycznie jest lepszy, ale bez wątpienia ma inne parametry od zamawianego przez klientów. W tej sytuacji sprzedawca może zaproponować klientowi świadczenie zastępcze (nowy model odkurzacza), ale klient nie musi się na nie zgodzić.
Proponując zastąpienie zamówionego towaru innym, przedsiębiorca nie może domagać się wyższej zapłaty niż cena, która widniała w ofercie. Wysyłając inny towar do klienta, działa na własne ryzyko. Klient może go bowiem zwrócić.
Spełniając świadczenie zastępcze, sprzedawca musi poinformować konsumenta o prawie do odstąpienia od umowy.
Co więcej, musi też poinformować, że zwrot towaru nastąpi na koszt przedsiębiorcy. W takiej sytuacji przepisy wprost przewidują bowiem, że za odesłanie produktu zastępczego płaci sprzedawca.
Czytaj więcej w rozdziale
»
Prawa kupujących w sklepach internetowych:
Spis treści całego poradnika