Fotoradar jest urządzeniem przeznaczonym do pomiaru prędkości pojazdów i prawdziwą zmorą kierowców. Jest ich dużo – ponad 270 w całym kraju (124 należą do policji, ponad 150 do straży miejskiej), a niebawem będzie jeszcze więcej.
Fotoradar robi zdjęcia pojazdom, które przekroczyły określoną prędkość. W zależności od tego, jak jest zamontowany, może mierzyć prędkość pojazdu zbliżającego się lub oddalającego od niego. Wykonane zdjęcia są zapisywane na nośniku elektronicznym lub na kliszy fotograficznej.
[b]Maleją możliwości kwestionowania wskazań tych urządzeń – wszystkie mają teraz świadectwa legalizacji.[/b] Wydają je dyrektorzy okręgowych urzędów miar. Kierowca, który odbierze przesyłkę od straży miejskiej (będzie w niej też kserokopia świadectwa) z drugiego końca kraju, nie musi jechać na miejsce, żeby wyjaśnić okoliczności zdarzenia. Większość spraw można załatwić, nie ruszając się z miejsca zamieszkania.
[srodtytul]Prędkość na kliszy[/srodtytul]
Wideorejestrator z kolei jest montowany w radiowozach policyjnych (oznakowanych i nieoznakowanych). Mierzy prędkość i rejestruje obraz. Za pomocą tego urządzenia policja dokonuje pomiaru prędkości pojazdu z samochodu w czasie jazdy. Tak jak w wypadku fotoradaru na obrazie uzyskanym z wideorejestratora umieszczona jest data, godzina, obraz samochodu, numer rejestracyjny oraz prędkość, z jaką się poruszał.