Nie powinniśmy jednak załamywać rąk. Fryzjer, który się nie spisał, ma w stosunku do nas określone obowiązki. Przede wszystkim gdy strzyżenie, farbowanie lub uczesanie nie zostało wykonane prawidłowo, klient ma prawo do poprawki lub zwrotu pieniędzy. Strony się bowiem umawiają: fryzjer do wykonania usługi, klient – do zapłaty. Gdy fryzjer nie dotrzyma swojej części umowy, klient może zmodyfikować swoją część.
Czego klient nie mógł przewidzieć
Trzeba jednak pamiętać, że fryzjer będzie odpowiadał jedynie za te niezgodności, których klient nie mógł przewidzieć. Nie można zatem reklamować nowej fryzury, którą klient sam wybrał, tylko dlatego, że po jej wykonaniu stwierdził, że się w niej sobie nie podoba. Podobnie będzie w sytuacji, gdy np. po upięciu misternej fryzury, fryzjer informuje klientkę, aby unikała gorącej kąpieli, bo ta może mieć wpływ na trwałość uczesania.
Mimo to klientka taką kąpiel bierze. Inny przykład: reklamacja przedłużania włosów. Klientce po trzech dniach zaczęły wypadać dopięte włosy. Jak się okazało dlatego, że nie zastosowała środków, które polecił jej fryzjer. We wszystkich tych przypadkach fryzjer nie poniesie odpowiedzialności.
Co innego jednak, gdy chcemy mieć ufarbowane włosy na brązowo, a wychodzą np. rude. W takim przypadku powinniśmy złożyć reklamację, żądając w niej poprawienia usługi w wyznaczonym w tym celu terminie.
Jeśli fryzjer nie wykona w tym czasie poprawek, albo – co gorsze – nie jest możliwe poprawienie tego, co zrobił – klient będzie mógł od umowy odstąpić. Może wtedy zażądać zwrotu zapłaconych pieniędzy, a jeśli w związku z nieprawidłowo wykonaną usługą poniósł dodatkowe koszty – może domagać się ich zwrotu od fryzjera (np. gdy zbyt długo trzymana farba podrażniła skórę na głowie i konieczne było zastosowanie środków leczniczych).