Dzisiaj największy operator kablowy w Polsce UPC (1 mln abonentów) zaczyna testować usługi telewizji cyfrowej. Do komercyjnej oferty wejdą w maju. UPC zdecydował się na to jako ostatnia z dużych sieci kablowych.
– Platforma analogowa ma ograniczoną pojemność. Wprowadzenie nowego kanału wiąże się z usunięciem innego. Brak telewizji cyfrowej blokuje rozwój oferty programowej. Cyfrowe usługi pomogą nam w utrzymaniu dotychczasowych klientów i zwiększeniu przychodów – mówi Simon Boyd, prezes UPC Polska.
Cyfrowe usługi są dostępne w polskich sieciach od kilku lat. Osiągnięcia operatorów w sprzedaży są różne. Stołeczny Aster w ciągu czterech lat zdobył 60 tys. abonentów. Vectrze w ciągu niespełna półtora roku udało się zachęcić 100 tys. Vectra jednak rozdaje dekodery abonentom najdroższych pakietów telewizyjnych, Aster natomiast oferuje cyfrową TV jako odrębną usługę. Zainteresowało się nią 15 proc. abonentów. Dla porównania wielkopolska Inea ma wśród swoich klientów już 32 proc. abonentów cyfrowej TV. Do końca roku odsetek ma wzrosnąć do 50 proc., a do końca przyszłego – do 80 proc. Wielkopolska firma ma prostą strategię – cyfrowy pakiet jest minimalnie droższy niż analogowy, a za dekodery nie ma dodatkowych opłat. Operator chce zwiększać wpływy dzięki sprzedaży tematycznych pakietów programowych, a w przyszłości także nowych produktów.
Z cyfrowymi usługami eksperymentują również mniejsi operatorzy, jak Tesat czy MTK Star. Można szacować, że cała branża zdobyła 250 – 300 tys. abonentów cyfrowej TV. To 4 – 4,5 razy więcej niż półtora roku temu (70 – 80 tys.), ale wciąż tylko 7 proc. wszystkich abonentów telewizji kablowej. Tymczasem platformy satelitarne mają ponad 3 mln abonentów cyfrowej TV.
W przyszłym roku może wystartować naziemna telewizja cyfrowa. Bez abonamentu – po zakupie cyfrowego dekodera (200 – 400 zł) – będzie można oglądać w niej od kilku do kilkunastu kanałów telewizyjnych. Operatorzy kablowi nie wydają się tym szczególnie zmartwieni.