Plany osiągnięcia rentowności przez najmłodszą platformę na polskim rynku to dobra wiadomość dla TVN, który jest jej współwłaścicielem. W tym tygodniu zarząd TVN podwyższył bowiem korektę szacunków wysokości swojego udziału w stracie netto „n” w ubiegłym roku. Podczas gdy poprzednia prognoza mówiła o 45 mln zł, aktualna opiewa na 95 mln zł. Według zarządu TVN to przede wszystkim efekt zmian kursu euro do złotego w IV kwartale ubiegłego roku.
Platforma „n” wystartowała w październiku 2006 roku, kiedy na rynku o klientów mocno rywalizowały już większe i silniejsze Cyfrowy Polsat i Cyfra+, i dziś pod względem liczby abonentów wciąż pozostaje w cieniu konkurencji.
– Jeśli chodzi o „n”, to mam nadzieję, że w tym roku, w trzecią rocznicę swojej działalności, powita z break-even na poziomie EBITDA. „N” ma te same zalety, co kino – jest relatywnie tanią rozrywką. Jeśli w czasie kryzysu ktoś zrezygnuje z wyjazdu zagranicznego, będzie musiał cos z tym czasem zrobić – częściej będzie więc oglądał telewizję lub chodził do kina – mówi „Rz” Wojciech Kostrzewa, prezes grupy ITI.
Według niego druga nierentowna spółka ITI – Legia – będzie miała negatywną EBITDA do 2011 roku. – Ale wraz z decyzją władz Warszawy o budowie stadionu widzimy światło w tunelu. Musimy wykorzystać czas, gdy jesteśmy pozbawieni stadionu, do wypracowania koncepcji marketingowej, by w 2011 r. na nowy stadion przyciągnąć jak największą publiczność – dodaje Kostrzewa.
W związku z niepewną sytuacją na giełdzie pod znakiem zapytania stoi debiut Legii na GPW, zapowiadany na 2012 rok. Na razie na parkiecie nie pojawi się też wchodząca w skład holdingu ITI sieć kinowa Multikino, która miała nań wejść w pierwszej połowie tego roku. – Najbliższe dwa lata nie będą najlepszym momentem na debiuty. W tej chwili relacja korzyści do kosztów jest zaburzona i lepiej poczekać, aż znowu znajdziemy się w nowym, wzrostowym cyklu koniunkturalnym – mówi Wojciech Kostrzewa. Skutki zawirowań na giełdzie już odczuł należący do ITI TVN, który 4 lutego odnotował najwyższy spadek kursu w swojej giełdowej historii. – Każda firma giełdowa jest narażona na plotki i nerwowe ruchy inwestorów. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zamkniętych 30 stycznia TVN stracił na wartości ok. 45 proc., podczas gdy najwięksi regionalni konkurenci – CTC i CME – po ok. 90 proc. To niewielka pociecha, ale pokazuje relacje, o których trzeba pamiętać. Uznaliśmy, że naszym obowiązkiem jako głównego akcjonariusza TVN, który nie sprzedawał i nie kupował 4 lutego żadnych akcji, jest zwrócić się o pomoc w wyjaśnieniu wahań do KNF – mówi Kostrzewa.