W Polsce przychody ze sprzedaży plików z muzyką stanowią dużo mniejszą część rynku muzyki niż na Zachodzie - rynek ogranicza piractwo i niechęć ludzi do płacenia za muzykę w sieci.
Projekt ma stać się konkurencją dla osamotnionej na polskim rynku sprzedaży muzyki w sieci Muzodajni Polkomtela. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, Niagaro.pl będzie dysponować bazą ponad 2 mln utworów, które będzie można odsłuchać lub pobrać na komputer lub telefon komórkowy.
Prace nad Niagaro.pl, jak podał Eurozet, trwały dwa lata. Spółkę wsparła agencja interaktywna Artegence, do której należy m.in. serwis Filmweb.pl. Sebastian Wojciechowski, odpowiedzialny za Niagaro.pl dyrektor Eurozetu ds., infrastruktury technicznej i Internetu nie chciał komentować informacji o projekcie przed zaplanowaną na poniedziałek konferencją prasową. Korzystanie z Niagaro.pl będzie płatne. Według informacji, jakie „Rzeczpospolita” uzyskała od Artegence, dostęp dzienny będzie kosztował 3 zł plus VAT, a miesięczny – 9 zł plus VAT.
Niagaro.pl ma konkurować z należącą do Polkomtela, operatora komórkowej sieci Plus Muzodajnią.pl. To jedyny znaczący gracz, jaki został na polskim rynku sprzedaży muzyki w sieci po tym jak działalność zakończyły takie sklepy jak Melo.pl, OnetPlejer czy Play.pl. W styczniu Muzodajnia pochwaliła się osiągnięciem bariery 100 tys. użytkowników, a do końca 2010 r. chce zdobyć drugie tyle.
Największą popularnością w ofercie cieszą się najtańsze pakiety, pozwalające na ściągnięcie 25 piosenek za 5 zł. Niagaro.pl przyjęło zupełnie inna taktykę. Opłacenie 9 zł miesięcznego abonamentu pozwala na ściągnięcie na dysk komputera czy na komórkę zaledwie pięciu piosenek, ale za to pozwala słuchać muzyki bez żadnych ograniczeń. Model działania ma być podobny do serwisu Last.fm czy niedostępnego w Polsce Spotify.