– Z punktu widzenia biznesu TP cały 2010 rok będzie jeszcze trudny w segmencie internetowym – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej. Według niego dopiero w 2011 roku zaczną przynosić efekty inwestycje w infrastrukturę uzgodnione z Urzędem Komunikacji Elektronicznej.
Przez kilka ostatnich kwartałów TP ubywało klientów Neostrady, flagowej usługi stacjonarnego dostępu do Internetu. Zdaniem Wituckiego klienci TP odchodzili przede wszystkim do sieci kablowych.
Kilka miesięcy temu Witucki zapowiedział obniżenie cen najpopularniejszych usług o prędkości 1–2 Mb/s, które kosztują 53,6 zł i 64,9 zł miesięcznie.
Cięcia to dla TP sposób, aby bronić się przed konkurencją. – Obniżki to kwestia kilku tygodni – obiecuje dziś Witucki. I przyznaje, że operator ma poślizg. Dotychczas termin cenowego uderzenia planowano na połowę sierpnia.
Teraz prezes Witucki po raz pierwszy mówi też, jaka będzie skala cięć. – Wyniosą od 15 do ponad 20 proc. w zależności od usługi – deklaruje. Spadną zarówno ceny samego dostępu do Internetu, jak i sprzedawanego w pakiecie z telewizją.