Sejm ugiął się pod argumentami branży internetowej i w przyjętej przez niższą izbę nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji nie ma na razie nowych obowiązków, jakie pierwotnie miały objąć firmy działające w sieci. Nie poskutkowały natomiast listy, jakie w sprawie tej samej nowelizacji wysłali do marszałka Senatu i premiera najwięksi prywatni nadawcy w Polsce: TVN, Polsat, spółka Polskie Media (właściciel koncesji stacji TV4) oraz TV Puls. W nowelizowanej ustawie pozostał bowiem  zapis ograniczający im do 2 minut w godzinie czas na nadawanie materiałów autopromocyjnych (czyli np. zajawek najnowszych odcinków seriali i programów czy wieczornych filmów), których dodatkowo nie będzie wolno nadawać jak dotychczas –  np. w przerwie na reklamy – ale wyłącznie pomiędzy audycjami. Wcześniej w ustawie takiego przepisu w ogóle nie było.  – Obecnie tych form autopromocyjnych jest bardzo dużo: to np. zwiastuny pokazywane w przerwach filmów, ale też paski z informacjami na ten temat emitowane w trakcie programów – wylicza Tomasz Matwiejczuk, rzecznik Telewizji Polsat.

Jak podkreślają nadawcy, nowego obowiązku, jaki został na nich nałożony, nie ma w tzw. dyrektywie audiowizualnej, w związku z wdrażaniem której w ogóle doszło do obecnej nowelizacji ustawy mediowej. – Dlatego uważamy, że ograniczenie dotyczące korzystania przez nadawców z autopromocji (...) powinno zostać usunięte. Podnoszony przez niektórych argument o konieczności ochrony polskiego widza jest w tym przypadku niewiarygodny nawet dla laika, bo jak można widzowi „zaszkodzić", nadając informacje o audycjach, które w najbliższym czasie będzie mógł zobaczyć na antenie?! – napisali w piśmie do  marszałka Senatu szefowie czterech największych stacji prywatnych. Ich zdaniem przyjęte rozwiązanie ogranicza ich możliwości autopromocyjne do „absurdalnego minimum" oraz pozbawia ich możliwości prowadzenia komunikacji z widzem.