Jak podawała „Rz", Ipla intensywnie pracuje nad muzycznym serwisem streamingowym w sieci - to znaczy, że piosenek w tym serwisie będzie można słuchać po zarejestrowaniu się w serwisie i – prawdopodobnie wniesieniu niskiej opłaty subskrypcyjnej (z naszych informacji wynika, że rozważne są miesięczne opłaty w wysokości ok. 10 zł).
Marcin Pery, prezes spółki Redefine, do której należy Ipla (jest powiązana z mediowym imperium Zygmunta Solorza-Żaka, właściciela Cyfrowego Polsatu i – od niedawna - Polkomtela) nie chce komentować szczegółów. – Na pewno zaproponujemy coś słuchaczom muzyki do końca pierwszego kwartału tego roku – przyznaje jednak w końcu.
Do mającego pośrednio tego samego właściciela należy też już – przez Polkomtel - muzyczna platforma Muzodajnia. Czy nowy projekt Ipli będzie konkurował z tym już istniejącym? Z naszych informacji wynika, że nie. Muzodajnia skupia się bowiem na sprzedawaniu plików z muzyką – jest wiec raczej bezpośrednią konkurencją dla iTunes Store niż dla serwisów oferujących streaming muzyki w Internecie (takim rodzimym serwisem w Polsce jest już np. Niagaro założone przez Grupę Eurozet, właściciela Radia Zet).
Polski rynek cyfrowej muzyki ma się szansę w tym roku mocno rozwinąć. Od października ubiegłego roku działa tu iTunes Store, z naszych informacji wynika, że do startu z platformami muzycznymi przymierzają się tu też niemiecki serwis Simfy oraz Agora, która w sieci ma już serwis Tuba.fm.
Według prognoz firmy PricewaterhouseCoopers cyfrowa muzyka w Polsce na razie nie przynosi wielkich pieniędzy, ale rynek ma szybko rosnąć. Między 2011 i 2015 rokiem każdego roku średnio o prawie 15 proc., dzięki czemu w 2015 roku osiągnie wartość 20 mln dol. To mało w porównaniu z innymi krajami w rejonie Europy Środkowej i Wschodniej, ale znacznie więcej niż dzisiaj, gdy mowa jest o 11 mln dol. na koniec 2011 r.