Agenda Cyfrowa 2020 nas mobilizuje

UKE nie ma żadnych spektakularnych zadań w zakresie cyfryzacji telewizji - mówi Magdalena Gaj, nowa prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej

Publikacja: 05.02.2012 09:50

Agenda Cyfrowa 2020 nas mobilizuje

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Odchodząca prezes UKE, Anna Streżyńska oceniła, że rynek telekomunikacyjny będzie rósł. Traktuje Pani to stwierdzenie jak wyzwanie, czy tak faktycznie po prostu będzie?

Tak po prostu będzie. Rynki nowoczesnych technologii, a na rynku telekomunikacyjnym mamy do czynienia z nieustającym rozwojem technologii, za którą staramy się nadążyć my jako klienci i my jako ustawodawca, rząd i regulator, to obszar, który na pewno będzie się rozwijał. Także stwierdzenie to nie jest rzuceniem rękawicy. Chyba, że rynkowi.

A w Pani ocenie, jak szybko może ten rynek rosnąć i dzięki czemu?

Tempo to bardzo trudno jest ocenić, nawet specjalistom. Ja spodziewałabym się, że w ciągu roku – dwóch sięgnie ono  kilka maksymalnie do 10 procent. Rynek telekomunikacyjny będzie rósł za sprawą rozwoju nowych usług: myślę tu zarówno o powiększającym się i coraz szybszym transferze danych , zapotrzebowaniu nań, ale też o dołączeniu nowych usług telewizji: przez internet, mobilnej, a nawet cyfrowej naziemnej. Podmioty funkcjonujące w telekomunikacji i mediach konsolidują się lub zawierają porozumienia. Ta konsolidacja będzie powodowała rozrost rynku. Zresztą to, co się dzieje to odpowiedź na oczekiwania konsumentów.

Sądzi Pani, że konsumenci są gotowi płacić za te nowe usługi więcej niż dotychczas?

Myślę, że świadomi konsumenci – tak. Nie mówimy tutaj przy tym o kliencie, którzy marzy tylko i wyłącznie o dostępie do usługi powszechnej. Mówimy o mieszkańcach dużych aglomeracji.

Jak regulator i legislator może, a właściwie musi przyczynić się do wzrostu tego rynku?

Mówiąc dwoma prostymi zdaniami: po pierwsze, nie powinni przeszkadzać. Po drugie, powinni przygotować jasne reguły.

Jakie będą Pani pierwsze decyzje jako prezesa UKE?

Dziś tego nie wiem. Spotkamy się za miesiąc i wtedy możemy o tym porozmawiać.

Praca  w UKE się toczy swoim torem. Czy w Pani ocenie są sprawy, o których już dziś można powiedzieć, że wymagają zmiany?

Nie. Nie sprowokujecie też mnie Państwo do oceny poszczególnych, indywidualnych decyzji wydawanych do tej pory przez UKE. Ja będę podejmowała swoje niezależne decyzje, w zależności od tego „ jaki będzie materiał dowodowy w sprawie".

Jak wyobraża sobie Pani niezależność prezesa UKE od rządu?

Prezes UKE jest niezależny od rządu. Rząd – to zapisane i zagwarantowane przepisami prawa – nie może wydawać dyspozycji regulatorowi dyspozycji w zakresie indywidualnych rozstrzygnięć czy decyzji. Nigdy takie dyspozycje nie były wydawane i spodziewam się, że nie będą wydawane w przyszłości. My w Polsce nie mamy problemu z niezależnością regulatora od rządu. Uważam, że regulator przede wszystkim powinien być niezależny od rynku telekomunikacyjnego.

Obecny podział kompetencji między regulatora a rząd Pani odpowiada, czy powinien się zmienić? Jak?

Wydaje mi się, że jest wszystko w porządku. Nie widzę potrzeby zmian.

Zakłada Pani, że ceny w 2013 r. mogą spaść nawet o 15-20 proc.

Ten spadek wynika z zapowiedzianej już obniżki MTR-ów.

W Pani ocenie taki głęboki – około 75-proc. spadek tych stawek – na przestrzeni kilku miesięcy jest realny?

Myślę, że to jest nieunikniona redukcja. Zakładam, że obniżka ta spowoduje jeszcze jakieś spadki detalicznych cen usług, bo myślę, że za dotychczasowe usługi klienci nie będą chcieli płacić więcej. Raczej mniej. Jeśli natomiast klient będzie chciał kupić sobie lepszą usługę, Triple Play na przykład, to wiadomo, że będzie go kosztowała o jakiś procent więcej.

Czy w związku z tym Pani zdaniem przysłowiowy „Kowalski" zapłaci niższy rachunek za usługi telekomunikacyjne, czy wyższy?

Rozumiem, że to pytanie o to, jak pogodzić te dwie rzeczy: spadek cen, którego wszyscy oczekujemy z inwestycjami, których także wszyscy oczekujemy od operatorów?

Dokładnie o to chcieliśmy zapytać.

W ubiegłym roku na radzie ministrów odbyła się nawet dyskusja na ten temat z udziałem komisarz unijnej Neelie Kroes.

Padła odpowiedź?

Nadal jest poszukiwana. Bez wchodzenia w szczegóły, bo jak mówię – te za miesiąc, powiem, że moim zdaniem przedsiębiorcom do rozpoczęcia inwestycji potrzebna jest znajomość zasad, reguł na podstawie których mogliby prowadzić je przez 2-3 lata. Oczywiście reguły te muszą zostać stworzone po przeprowadzeniu dokładnych analiz rynków, określeniu pozycji, jakie mają poszczególni operatorzy. Chciałabym, aby środki regulacyjne, jakie zostaną zastosowane przeze mnie jako przez regulatora były adekwatne do stwierdzonych problemów i aby nie były dla nich zbyt uciążliwe w tym ważnym dla nas, dla społeczeństwa, dla rządu okresie. To okres intensywnych inwestycji na rynku. Mówimy o budowie sieci szerokopasmowych, przetargach na częstotliwości oraz budowie infrastruktury, która musi dać odpowiedź na zapotrzebowanie klientów. Tu potrzeba będzie wyważonego podejścia. Nie ma miejsca na wojny z szabelką.

Byłaby więc Pani skłonna określać długoterminowe, 2-3 letnie strategie cenowe na rynku usług hurtowych? Wyobraźmy sobie: 3-letnia ścieżka określająca jak zmieniać się będą MTR-y, 3-letnia ścieżka cen u operatora dominującego?

Nie wiem, czy na 3 lata do przodu da się to zrobić, biorąc pod uwagę to, od czego zaczęliśmy rozmowę: postępujące zmiany technologiczne. Będę chciała podjąć próbę, aby ustalić taką politykę.

Czy prezes UKE potrzebuje dodatkowych uprawnień?

Prezes UKE będzie miał na pewno wzmocnione kompetencje w zakresie gospodarki częstotliwościami, ale w kontekście porządkowania widma i racjonalnego jego wykorzystania. Dziś w Prawie telekomunikacyjnym zawarty jest ogólny przepis, że Prezes UKE stoi na straży racjonalnego wykorzystania pasma, może przeprowadzać kontrolę itd. itp., ale w tzw. pakiecie telekomunikacyjnym zmiany idą w kierunku stworzenia skutecznej polityki zarządzania częstotliwościami, stworzenia polityki zarządzania częstotliwościami przez państwo. Ta polityka będzie tworzona przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji we współpracy z UKE. Obejmie również możliwość odbierania częstotliwości, jeśli miałoby to doprowadzić do ich bardziej efektywnego wykorzystania.

A jak Pani sobie wyobraża kształt dwóch najważniejszych przetargów na częstotliwości: 1800 MHz w tym roku i 800 MHz najprawdopodobniej w roku przyszłym? Mówiła Pani m.in. o tym, że z jednej strony trzeba dbać o konkurencyjność na rynku, z drugiej trzeba zadbać też o tzw. efekt fiskalny?

Jeśli mówimy o konkurencyjności to możemy mówić o dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, czy w przetargu na 1800 MHz wystartuje ktoś nowy, nie działający jeszcze w Polsce.  Po drugie, o konkurencyjności firm już funkcjonujących na naszym rynku. Biorąc pod uwagę pierwszą płaszczyznę mogę powiedzieć na podstawie tego, co się dzieje np. w rozmowach międzynarodowych, że nie widzę zainteresowania polskim rynkiem nowego podmiotu, który musiałby zbudować sieć od początku. Myślę więc, że przetarg powinien iść w kierunku stworzenia większej konkurencyjności wśród obecnych graczy, dbałości o to, żeby nie została zachwiana.

Nasz rynek jest bardzo konkurencyjny i dojrzały. Będziemy starali się wyważyć te dwa kryteria: konkurencyjności – ale nie przesadnie – i ceny.

A co będzie decydujące w przetargu na 800 MHz?

Analizowałam, jak podobne przetargi przebiegały w Europie: w Niemczech, we Francji, w Szwecji, Hiszpanii i we Włoszech. Wszędzie tam została zastosowana czysta aukcja. Ja na pewno będę chciała odbyć rundę spotkań z regulatorami w tych krajach, aby opowiedzieli o swoich doświadczeniach od podszewki. Nie będę tego przesądzać dziś, bo każde słowo zaważy na planach biznesowych przedsiębiorców. Dziś powiem, że to będzie aukcja, a za pół roku po spotkaniach z Hiszpanem, Włochem i Niemcem – że mi się odwidziało. Regulatorowi nie może się odwidzieć.

Teoretycznie może się zdarzyć, że pojawi się wielki przedsiębiorca z Madagaskaru i stwierdzę, że jednak głównym kryterium powinna być konkurencyjność.

Jak idą prace nad rozporządzeniem, pozwalającym rozdysponować częstotliwości? (to poprosimy o doprecyzowanie, czy rozporządzenie rozstrzyga tylko o 800-tce, czy także o 1800 MHz).

Rozporządzenie dotyczy uwolnienie przez wojsko zarówno zakresu 1800 MHz, jak i 800 MHz, prace są na ukończeniu, wstrzymują nas tylko kwestie formalne, w najbliższym tygodniu, dwóch  rozporządzenie powinno znaleźć się na Radzie Ministrów i będziemy mogli  ogłosić efekty.

Traktuje Pani przetargi na 1800 MHz i 800 MHz rozłącznie?

Tak. Ale moment aukcji 800 MHz będzie poprzedzony analizą biznesową, która wykaże, kiedy najlepiej przeprowadzić przetarg biorąc pod uwagę chociażby kondycję ekonomiczną podmiotów nim zainteresowanych. Wszędzie w Europie rynek walczyły o tę częstotliwość na duże kwoty. Nie mogę więc zrobić tego przetargu/aukcji w odstępie 2 miesięcy od 1800 MHz. Muszę dać rynkowi oddech i możliwość przegrupowania się w sensie finansowym. Na pewno chciałabym być regulatorem odpowiedzialnym i racjonalnym. Moje decyzje  będą poprzedzone analizami merytorycznymi dyrektorów w UKE. To oni będą przedstawiać mi alternatywy rozstrzygnięć.

Jakie zagadnienia regulacyjne będą w najbliższym czasie najistotniejsze?

Decyzja w sprawie zasad dostępu do nowoczesnych sieci telekomunikacyjnych (tzw. NGA), bo jest ważna dla operatorów, którzy decydują się na ich budowę. Ale także sprawy związane z ułatwieniem inwestycji, czyli dostępem do nieruchomości. Myślę, że decyzje w tej sprawie trzeba będzie wzmocnić. Istotny oczywiście będzie też przetarg na częstotliwości 1800 MHz oraz dalsze losy porozumienia z Telekomunikacją Polską. Uważam, że powinniśmy mówić o ewentualnej zmianie tego już istniejącego. Nie chciałabym mnożyć umów regulatora z rynkiem. Jeśli stwierdzę, że porozumienie z TP jest potrzebne nadal po roku 2012 r., to będę chciała je aneksować w taki sposób, aby przedsiębiorca pomógł nam wykonać cel Agendy Cyfrowej   Nie przesądzam jednak tego  już dziś. Porozumienie z TP obowiązuje do października 2012 r.

Zdaje się, że do marca 2013 r., bo ogłoszono, że podpisany został aneks.

Dla mnie to protokół ustaleń między UKE a TP, a nie aneks. Ale nie wchodźmy tu w szczegóły.

Czy skoro myśli Pani o prolongowaniu porozumienia z TP, to oznacza to, że decyzji w sprawie separacji telekomu nie będzie szybko?

Na razie postępowanie ws. separacji jest do października zawieszone. Trzeba sprawdzić, czy warunki, które miała spełnić TP związane z oddzieleniem hurtu od detalu, brakiem dyskryminacji, zostały spełnione. Jeśli dyskryminacji nie ma – nie ma potrzeby prowadzić dalej postępowania ws. obowiązku separacji. Jeśli jednak TP nadal dyskryminuje operatorów alternatywnych – to droga to podziału jest nadal otwarta.

Gdyby ktokolwiek myślał o funkcjonalnej separacji TP to decyzja w tej sprawie – z przyczyn proceduralnych, np. przedstawienia sprawy Komisji Europejskiej – mogłaby zapaść za 2-3 lata, jeśli zaczęlibyśmy o tym w ogóle myśleć w październiku.

Czym jest dla Pani Agenda Cyfrowa: wskazówką, czy naszym „być albo nie być". Innymi słowy co grozi Polsce, jeśli nie wywiąże się z założeń: 30 Mb/s dla wszystkich w 2015 r., 100 Mb/s w 2020.

Tego „być albo nie być" nie łączyłabym akurat z Agendą. Po prostu jako kraj nie możemy pozwolić sobie, aby obywatele nie mogli korzystać ze zdobyczy cywilizacyjnych, żebyśmy nie mogli pracować zdalnie dla dużych międzynarodowych korporacji, korzystać z porad medycznych na odległość itd. Agenda pewnie nas mobilizuje, bo wyznacza daty graniczne. Natomiast odpowiedzialny człowiek niezależnie od tego, czy Agenda jest, czy nie będzie dążył do tego, aby te sieci powstały.

Tak czy inaczej, wydaje mi się, że dotrzymamy terminów wyznaczonych w Agendzie. A jeśli nie – to nic państwu polskiemu w sensie formalno – prawnym się nie stanie. Agenda nie jest dyrektywą, jest dokumentem politycznym.

Czy wraz z Panią do UKE zawita projekt systemowy?

Absolutnie nie. To kompetencje rządu.

Anna Streżyńska wskazała, że cyfryzacja mediów to jedyna rzecz, która się UKE nie udała. Co Pani na to?

Moim zdaniem UKE nie ma żadnych spektakularnych zadań w zakresie cyfryzacji telewizji poza decyzjami rezerwacyjnymi, które wydaje po wydaniu decyzji koncesyjnych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Oczywiście, jeśli będą problemy z wykonywaniem tych decyzji, wypełnianiem harmonogramu wdrożenia, to mam tu narzędzia egzekucyjne i nie będę obawiała się ich używać. To, co jest do zrobienia to kampania informacyjna. Ministerstwo ma do wydania w tym roku 2,5 mln zł na ten cel.

Jest Pani zwolenniczką powstania jednego regulatora dla rynku telekomunikacyjnego i medialnego?

Wydaje mi się, że połączenie tych urzędów jest nieuniknione w przyszłości. Kiedy? Nie wiem.

Czy wróci pomysł konwersji zobowiązań operatorów na inwestycje w laptopy dla szkół?

Projekt został zawieszony, z racji tego, że był zbyt ważny cywilizacyjnie, abyśmy – wtedy my jako rząd – mogli go kontynuować przed wyborami. Pojawiły się komentarze, że to kiełbasa przedwyborcza. W projekcie tym chodziło przede wszystkim o budowanie kompetencji cyfrowych dzieci. Szkoła powinna nadążać za teraźniejszością, bo nie nadąża. Dlatego powstał teraz nowy projekt – projekt „Cyfrowa Szkoła", realizowany przez Ministerstwo Edukacji przy pomocy MAC. Na pilotaż kilkadziesiąt milionów złotych zostało już przeznaczonych. Zdecydowaliśmy, że nie potrzebujemy sięgać do pieniędzy pochodzących z opłat od operatorów.

Jednym słowem operatorzy nie mogą liczyć, że ich zobowiązania licencyjne za częstotliwości UMTS zostaną częściowo umorzone i zamienione na inwestycje?

W chwili obecnej nie ma tego pomysłu i nie ma tej ustawy.

Odchodząca prezes UKE, Anna Streżyńska oceniła, że rynek telekomunikacyjny będzie rósł. Traktuje Pani to stwierdzenie jak wyzwanie, czy tak faktycznie po prostu będzie?

Tak po prostu będzie. Rynki nowoczesnych technologii, a na rynku telekomunikacyjnym mamy do czynienia z nieustającym rozwojem technologii, za którą staramy się nadążyć my jako klienci i my jako ustawodawca, rząd i regulator, to obszar, który na pewno będzie się rozwijał. Także stwierdzenie to nie jest rzuceniem rękawicy. Chyba, że rynkowi.

Pozostało 96% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie