Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym

Rynek wyszukiwania jest otwarty i daje możliwości tak konsumentom, jak i firmom. Niestety decyzje Komisji Europejskiej uderzają w użytkowników, a skupiają się na firmach – mówi Elizabeth Reid, wiceprezes Google’a odpowiedzialna za wyszukiwarki.

Publikacja: 27.06.2025 05:21

Elizabeth Reid, wiceprezes Google’a odpowiedzialna za wyszukiwarki

Elizabeth Reid, wiceprezes Google’a odpowiedzialna za wyszukiwarki

Foto: materiały prasowe

Co zmienia się na rynku wyszukiwania? Sztuczna inteligencja też go wywraca do góry nogami?

Naszą misją zawsze było nie tylko organizowanie dostępu do informacji, ale jednocześnie uczynienie go naprawdę użytecznym dla ludzi. AI otwiera w tym obszarze zupełnie nową erę. Skupiamy się na tym, aby wyszukiwanie było bezwysiłkowe, żeby każdy mógł wyszukać wszystko, co przyjdzie mu do głowy, nie martwiąc się przekładaniem pytania na łatwe słowa kluczowe wpisywane do wyszukiwarki. Teraz technologia po prostu zrozumie. Można wyrazić swoje zapytanie naturalnie, multimodalnie (tekstem, obrazem, dźwiękiem), bez żadnego wysiłku. Każda kolejna zmiana technologiczna, przez którą przechodzimy, otwiera nowe możliwości: zarówno tego, co mogą robić nasze produkty, jak i tego, czego oczekują od nas użytkownicy. Widzieliśmy to w przypadku urządzeń mobilnych czy technologii rozpoznawania obrazów. Dzieje się to teraz szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, dzięki AI.

Czytaj więcej

Paweł Rożyński: Big tech ma narodowość i twarz Donalda Trumpa

To szansa czy zagrożenie?

W przypadku AI faktycznie widzimy, że ludzie zadają więcej pytań, częściej korzystają z wyszukiwania, ponieważ poprzeczka w zadawaniu pytań jest tak obniżona, że ​​wydaje się to warte ich czasu. W przeszłości zadawali bardziej podstawowe pytania. Dzięki sztucznej inteligencji mogą teraz swobodnie wyrażać swoje rzeczywiste pytania na różne sposoby, odkrywając w sieci treści i strony naprawdę dla nich istotne, interesujące i przydatne. Teraz możemy połączyć z nimi użytkowników bardziej skutecznie.

Nie obawiacie się, że z powodu AI Google może stracić niektórych klientów? Teraz mamy o wiele więcej opcji wyszukiwania za pomocą AI i nie musimy korzystać akurat z Google’a.

Wyszukiwanie to długa historia innowacji, odpowiadających na różnorodne sposoby, w jakie ludzie chcą uzyskiwać dostęp do informacji. To ciągłe wyzwanie i dlatego tak lubimy tę dziedzinę. Takie pytania słyszeliśmy od wielu lat. Powiem tak: działamy nie tyle w branży wyszukiwarek, co przede wszystkim w branży potrzeb informacyjnych, odpowiadając na pytania ludzi, zapewniając łatwy dostęp do użytecznych informacji. Tak więc jest tu konkurencja ze strony innych wyszukiwarek, jest konkurencja ze strony tych, którzy odpowiadają na zapytania inspiracyjne albo wyspecjalizowane, jak podróże czy zakupy, czy ostatnio dostawców nowych rozwiązań AI. Zawsze była tu konkurencja, choć na pewno jest jej więcej niż kiedykolwiek. Ale jest to dziedzina, którą konsekwentnie rozwijaliśmy przez lata i pokazaliśmy, że naprawdę możemy zaspokoić oczekiwania użytkowników. I to jest to, na czym nadal się skupiamy – na zaspokajaniu potrzeb użytkowników każdego dnia, wykorzystując AI do innowacji na nowe sposoby. Szczególnie kiedy możemy połączyć najbardziej zaawansowane modele AI tworzone przez Google’a z naszym głębokim doświadczeniem w zakresie wyszukiwania.

Co z niedawno ogłoszonym postępowaniem Komisji Europejskiej wobec Google’a? Znowu są zarzuty, że Alphabet traktuje Google’a i inne swoje usługi lepiej niż ofertę konkurencyjnych firm. Jest też zarzut o naruszenie Aktu o rynkach cyfrowych (DMA).

Zawsze skupiamy się na próbach stworzenia jak najlepszego doświadczenia dla użytkowników. DMA jest w tym kontekście skomplikowane, ponieważ odchodzi od użytkowników, a skupia się bardziej na firmach, w szczególności na platformach pośredniczących. I widzimy, że prowadzi to do znacznych kompromisów zarówno dla użytkowników w Europie, jak i dla wielu europejskich firm. Pracując nad dostosowaniem się do tych regulacji, zaobserwowaliśmy w ostatnim roku znaczny wzrost kosztów dla firm. Tak więc europejskie firmy, takie jak sprzedawcy detaliczni, hotele i restauracje, widzą, że ich kliknięcia w bezpośrednie rezerwacje spadły znacznie, nawet o 30 proc., co jest dla nich ogromną stratą wartości. W efekcie tracą darmowy, organiczny ruch z Google’a, prowadzący np. do rezerwacji. A użytkownicy, w wyniku tych zmian, muszą przechodzić znacznie częściej przez platformy pośredniczące, takie jak Booking lub Kayak, które pobierają od faktycznych sprzedawców prowizje 15–30 proc. Są to koszty, które np. hotele często są zmuszone przerzucić na konsumentów.

Czytaj więcej

Google „otwiera” swojego bota. Gemini zyska nowe możliwości?

W efekcie ceny dalej będą rosły?

Taki scenariusz prowadzi do znacznego kurczenia się marż dla sprzedawców detalicznych i hoteli, co ostatecznie przełoży się na wyższe ceny dla konsumentów. Widzimy, że europejscy użytkownicy są również bardzo sfrustrowani tymi zmianami. Stworzyli nawet rozszerzenie do Chrome’a, aby spróbować odzyskać dostęp do Map w wyszukiwarce, który wcześniej oferowaliśmy. Wiele osób znalazło sposób, aby je pobrać. Pójście dalej w tym kierunku jest tym, do czego naprawdę dążą pośrednicy. W efekcie zagrożone zniknięciem mogą być kluczowe funkcje wyszukiwania, które naprawdę mają znaczenie, takie jak możliwość wyświetlania cen czy dat. To zarówno zwiększy frustrację użytkowników, jak i utrudni wielu osobom dotarcie poprzez wyszukiwarkę do lokalnych firm, które faktycznie napędzają gospodarkę. Wstępne ustalenia Komisji mówią również o zestawie formatów wyszukiwania, które zapewniają bezpośrednie odpowiedzi, takie jak wyniki sportowe, a według naszej wiedzy prawie nikt nie zgłaszał w tej sprawie skarg.

Komisja Europejska twierdzi, że po prostu próbuje bardziej otworzyć rynek. Google ma teraz dominującą pozycję nie tylko w Europie.

Nawiązując do wcześniejszego pytania, konkurencja w tej przestrzeni jest obecnie większa niż kiedykolwiek wcześniej. W praktyce, nawet jeśli taki był cel, to, co powodują te zmiany, to przechylenie równowagi między pośrednikami a mniejszymi firmami w sposób, który nie służy też użytkownikom. Pośrednicy odnoszą większe korzyści kosztem użytkowników i małych firm. Dane, takie jak zwiększone koszty rezerwacji dla małych firm, jasno wskazują, co faktycznie się dzieje.

A co z USA? Tam od roku też toczy się wielka batalia sądowa przeciwko Google’owi. To realny scenariusz, że Google zostanie zmuszone do większych zmian, a nawet do sprzedaży części swojego biznesu, np. Chrome’a.

Wielokrotnie mówiliśmy, że zdecydowanie nie zgadzamy się z decyzją sądu i będziemy się od niej odwoływać. Ludzie nie korzystają z Google’a, bo muszą. Korzystają z wyszukiwarki, bo jest to naprawdę pomocne narzędzie, a na rynku jest mnóstwo, mnóstwo konkurencji. Jest więcej sposobów, w jaki ludzie mogą dzisiaj uzyskać informacje. Moim zadaniem jest zatem skupienie się na tworzeniu doskonałych produktów dla użytkowników, tak aby Google nadal było miejscem, które wybierają, ponieważ jest dla nich najbardziej pomocne.

Jak ludzie obecnie korzystają z Google’a w celu wyszukiwania informacji? Czy nadal piszą? Czy raczej wolą kierować pytania głosowo? A może używają zdjęć?

Wyszukują na wiele różnych sposobów. Zauważyliśmy znaczący wzrost wyszukiwań od czasu, gdy kilka lat temu udostępniliśmy możliwość wyszukiwania obrazem, czyli od uruchomienia Obiektywu Google (Google Lens). Niektórzy wolą wyszukiwać głosowo, zapominając o technologii i po prostu pytając tak, jakby pytali innego człowieka. Czasem jednak znajdujesz się w miejscu, gdzie nie chcesz, by ktoś inny słyszał, dlatego używasz zapytań tekstowych. A czasami chcesz po prostu skierować obiektyw telefonu np. na buty i zapytać, jak takie zdobyć, zamiast próbować je opisać tekstem. Najważniejsze, żeby odbywało się to bez wysiłku, naturalnie i wygodnie.

Czyli te formy się uzupełniają?

Tak, w ciągu ostatniego roku odnotowaliśmy 65-proc. wzrost liczby wyszukiwań za pomocą obrazów, jednak nie nastąpił on kosztem zapytań tekstowych. Jeśli mija się interesujący kwiat przy drodze, raczej nie spędza się 20 minut na szukaniu informacji o nim za pomocą opisu tekstowego, wystarczy zdjęcie telefonem. Liczba pytań, które ludzie zadają na świecie, jest nieograniczona. Jest ich tym więcej, im bardziej bezwysiłkowe i naturalne staje się samo wyszukiwanie. W przypadku funkcji Przegląd od AI (AI Overviews) zauważyliśmy np., że ludzie zadają dłuższe i bardziej szczegółowe pytania.

Czy ludzie powinni ufać AI?

Cóż, to dobre i skomplikowane pytanie. AI jest używana w wyszukiwaniu od wielu, wielu lat na różne sposoby. Natomiast generatywna AI jest wczesną technologią. To kwestia natury technologii, a nie konkretnej firmy. Uważam, że odpowiedź na pytanie o zaufanie do AI zależy od jej zastosowania. Jeśli używasz AI, aby znaleźć buty, które wyglądają jak te, które gdzieś zauważyłeś, i wyskakuje właśnie taki but, to świetnie. Jeśli używasz AI w kwestii „życia lub śmierci”, lepiej, żebyś zobaczył ogólną odpowiedź, która będzie cię kierowała do lekarza. Jeśli cofniemy się w czasie, Wikipedia też nie jest idealna. Wyszukiwarka Google przed AI też nie była idealna. Ale są bardzo użyteczne. Należy zachować pewną ostrożność co do sposobu użycia nowej technologii, co nie zmienia faktu, że generatywna AI może być bardzo pomocna. Dlatego ważne jest naprawdę odpowiedzialne podejście. Nie jesteśmy doskonali, ale stawiamy bardzo wysoko poprzeczkę. Naprawdę staramy się mocno dostroić ją do faktów. Wkładamy w to wiele wysiłku i pracy, budując systemy bezpieczeństwa. Staramy się też pomóc ludziom zrozumieć, kiedy warto sprawdzić rzeczy podwójnie, i im to ułatwić. Dlatego np. mamy odnośniki, linki w przeglądach od AI, aby użytkownicy mieli łatwą możliwość samodzielnego sprawdzenia źródła informacji.

Dotychczas AI na zadane pytania odpowiada, opierając się na informacjach z internetu. W przyszłości ​​systemy mają myśleć i tworzyć własne wyniki. To możliwa przyszłość czy science fiction?

Nie jestem wystarczająco blisko samej technologii, by spekulować, gdzie leży jej granica. Myślę jednak, że ludzie zawsze będą chcieli słuchać innych ludzi i czerpać z różnych źródeł i stron internetowych. Na pytanie, kto jest najlepszym piłkarzem, nie ma jednej poprawnej odpowiedzi, prawda? Ludzie są pasjonatami, ekspertami, mają własne opinie, chcą słuchać innych osób, które są wpływowe. Nawet jeśli modele AI będą coraz skuteczniejsze w odpowiadaniu na pytania, świat pozostanie ten sam – ludzie nadal będą chcieli wyrażać swoje zdanie czy kreatywność, a inni będą chcieli ich słuchać. Myślę o AI jako o turbodoładowaniu wyszukiwania, nie zastąpieniu. AI znosi też liczne bariery. Na przykład przez długi czas, niezależnie od tego, jak bogate były zasoby internetu, wyszukiwania ograniczone były przez język. Można było co najwyżej treść sprawdzić w Tłumaczu. Teraz duże modele językowe nie mają już tej bariery, możesz zadawać pytania w swoim naturalnym języku, nawet jeśli dotyczą treści w innych językach. Możesz też poprosić taki model, żeby na przykład językiem przystępnym dla laika wyjaśnił ci jakiś dokument naukowy. 

A co z różnicami pokoleniowymi? Czy przy tak ogromnym zróżnicowaniu w zakresie korzystania z bankowości, robieniu zakupów, oszczędzaniu i wielu innych w wyszukiwaniu także je widać?

Prawdopodobieństwo, że ​​nastolatek zadaje pytania dotyczące prac domowych, jest większe niż prawdopodobieństwo, że ​​to 70-latek zadaje takie pytania. I odwrotnie, prawdopodobieństwo, że ​​70-latek ma problemy zdrowotne jest inne niż w przypadku nastolatka. Więc część tej kwestii dotyczy etapu w życiu i wynikających z niego potrzeb, ale dostrzegamy to również w innych aspektach. Młodsi użytkownicy są bardziej zainteresowani obrazami i wideo, podczas gdy starsze pokolenia korzystają bardziej z tekstu. Naprawdę ekscytujące w AI jest to, że zamiast projektować jedną stronę wyników wyszukiwania dla wszystkich, możemy je znacznie bardziej dostosować do różnych preferencji, sposobu uczenia się i przyswajania informacji. Myślę, że jest tu jeszcze wiele miejsca na innowacje, ponieważ masz rację – różne pokolenia uczą się inaczej, preferują różne źródła i formy.

AI spowoduje, że ludzie stracą pracę, czy raczej stworzy nowe możliwości dla znacznie większej grupy?

Myślę, że otworzy wiele nowych możliwości. W momentach dużych zmian technologicznych w przeszłości pojawiały się nowe zawody, przynosząc nowe możliwości. Jeśli cofniemy się do rewolucji przemysłowej czy do wczesnych lat internetu, tak właśnie było. Trudno dziś przewidywać przyszłość, bo rzeczywistość bardzo szybko się zmienia. Dla nas kluczowe jest odpowiedzialne podejście do tej zmiany. Myślę, że ważne jest, aby społeczeństwo jako całość podeszło do tego w sposób bardzo odpowiedzialny. Jeśli to zrobimy, myślę, że przyszłość przyniesie wiele nowych możliwości.

O rozmówczyni

Elizabeth (Liz) Reid

Kieruje organizacją wyszukiwania w Google’u. Liz dołączyła do Google’a w 2003 r. jako pierwsza kobieta inżynier w biurze w Nowym Jorku i była częścią zespołu, który zbudował Google Local, fundament większości lokalnych informacji w dzisiejszych Mapach Google. Od 2021 r. Liz kieruje zespołami, które na nowo tworzą doświadczenie wyszukiwania, pomagając ludziom zadawać pytania w zupełnie nowy sposób, na przykład za pomocą Lens i multiwyszukiwania.


Co zmienia się na rynku wyszukiwania? Sztuczna inteligencja też go wywraca do góry nogami?

Naszą misją zawsze było nie tylko organizowanie dostępu do informacji, ale jednocześnie uczynienie go naprawdę użytecznym dla ludzi. AI otwiera w tym obszarze zupełnie nową erę. Skupiamy się na tym, aby wyszukiwanie było bezwysiłkowe, żeby każdy mógł wyszukać wszystko, co przyjdzie mu do głowy, nie martwiąc się przekładaniem pytania na łatwe słowa kluczowe wpisywane do wyszukiwarki. Teraz technologia po prostu zrozumie. Można wyrazić swoje zapytanie naturalnie, multimodalnie (tekstem, obrazem, dźwiękiem), bez żadnego wysiłku. Każda kolejna zmiana technologiczna, przez którą przechodzimy, otwiera nowe możliwości: zarówno tego, co mogą robić nasze produkty, jak i tego, czego oczekują od nas użytkownicy. Widzieliśmy to w przypadku urządzeń mobilnych czy technologii rozpoznawania obrazów. Dzieje się to teraz szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, dzięki AI.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Media
Wolność słowa dla ludzi, nie dla sztucznej inteligencji
Media
Właściciel TVN dzieli się na dwie części. Co z polską telewizją?
Media
„Życie Warszawy” powraca! Nowy serwis informacyjny dla mieszkańców stolicy