Reklama
Rozwiń

Nowa fala orzeczeń w sprawie internetowego piractwa

Ruszają kolejne sprawy przeciw portalom naruszającym prawa autorskie

Publikacja: 20.08.2012 00:59

Nowa fala orzeczeń w sprawie internetowego piractwa

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Kim Dotcom, założyciel pirackiego portalu Megaupload, zapowiedział w ostatnich dniach, że jeszcze w tym roku ruszy z pomysłem, zarzuconym z powodu jego kłopotów z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, legalnego serwisu muzycznego Megabox. Za jego pośrednictwem artyści będą mogli bezpośrednio sprzedawać swoje piosenki odbiorcom. Jednocześnie na swoim koncie na Twitterze nadmienił, że „wie, na co wszyscy czekają". „To nadchodzi. W tym roku. Obiecuję. Większy. Lepszy. Szybszy. W 100 proc. bezpieczny i nie do zatrzymania" – napisał, a branża zachodzi w głowę, co miał na myśli.

Sądy wspierają twórców

Jak podaje Międzynarodowe Stowarzyszenie Przemysłu Fonograficznego (IFPI), ostatnie miesiące pokazują, że państwa skuteczniej niż jeszcze kilka lat temu walczą z piractwem, oskarżając portale i torrenty z wielu paragrafów. We Włoszech w lipcu został aresztowany przez policję fiskalną (Guardia de Finanza) były operator pirackiego serwisu Italianshare.net. Najtrudniejszy zazwyczaj do udowodnienia zarzut o łamanie praw autorskich był jednak tylko jednym z tych, jakie mu postawiono. Przede wszystkim jest on podejrzany o nielegalne sprzedawanie danych (e-maile i adresy IP) użytkowników serwisu zamkniętego w listopadzie 2011 r. GdF ustaliła też, że na witrynie zarobił 580 tys. euro, za co zalega z 83 tys. euro podatku, fałszował faktury i oczywiście naruszał prawa autorskie twórców.

Miesiąc temu Sąd Najwyższy w Niemczech zagroził serwisowi Rapidshare, że zostanie obciążony odpowiedzialnością za naruszenia praw autorskich i – co za tym idzie – zostanie mu nakazana wypłata odszkodowania na rzecz produkującego gry komputerowe Atari, jeśli nie przestanie zwlekać i nie usunie wszystkich kopii pliku zawierającego pirackie wersje gier tej firmy. Mniej więcej w tym samym czasie we Francji Sąd Najwyższy nakazał Google'owi współpracować z lokalną organizacją SNEP zrzeszającą firmy fonograficzne i uwzględnić jej wniosek o usunięcie mechanizmu, który po wrzuceniu do wyszukiwarki np. hasła „torrent" publikuje całą gamę wyników wyszukiwania.

W?odpowiedzi Google przeprogramował właśnie swą wyszukiwarkę w ten sposób, by portale najczęściej oskarżane o naruszanie praw autorskich nie znajdowały się w czołówce wyników wyszukiwania.

Koniec Demonoida

Na początku sierpnia Interpol we współpracy z meksykańskim prokuratorem generalnym oraz jednostką zajmującą się na Ukrainie przestępstwami gospodarczymi doprowadziły też do zamknięcia serwisu Demonoid oraz powiązanego z nim BitTorrenta. Akcja była szeroko zakrojona, bo serwery Demonoida znajdowały się na Ukrainie, właściciele biznesu – w Meksyku, a skarżące portal IFPI – w Londynie. – Operacja, która zakończyła się zamknięciem Demonoida, to świetny przykład międzynarodowej współpracy na rzecz rozwiązania projektu, który ułatwiał obrót nielegalną muzyką na ogromną skalę – skomentował Jeremy Banks, dyrektor ds. walki z piractwem w IFPI.

Reklama
Reklama

W Polsce także niebawem ruszy podobny proces – wydawcy książek jesienią chcą wystąpić z pozwem zbiorowym przeciwko portalowi Chomikuj.pl. Na razie jednak portal uprzedził ich ruch i pozwał Polską Izbę Książki o zniesławienie.

20 milionów legalnych piosenek

Z badań IFPI wynika, że globalnie z pirackiej muzyki korzysta 28 proc. internautów, a między 2011 i 2015 r. z powodu piractwa w Europie pracę w szeroko pojętej branży muzycznej straci ok. 1 mln osób.

Rośnie też liczba użytkowników legalnych serwisów z muzyką: na świecie jest ich już 13,4 mln, a serwisów, które oferują legalną muzykę – ok. 500. Oferują one 20 mln piosenek.

Kim Dotcom, założyciel pirackiego portalu Megaupload, zapowiedział w ostatnich dniach, że jeszcze w tym roku ruszy z pomysłem, zarzuconym z powodu jego kłopotów z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, legalnego serwisu muzycznego Megabox. Za jego pośrednictwem artyści będą mogli bezpośrednio sprzedawać swoje piosenki odbiorcom. Jednocześnie na swoim koncie na Twitterze nadmienił, że „wie, na co wszyscy czekają". „To nadchodzi. W tym roku. Obiecuję. Większy. Lepszy. Szybszy. W 100 proc. bezpieczny i nie do zatrzymania" – napisał, a branża zachodzi w głowę, co miał na myśli.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama