Kraina wielkich gier

Były czasy, gdy Finlandia kojarzyła się z wielkimi jeziorami, przyciągającą turystów przyrodą i świętym Mikołajem. To już przeszłość. Teraz towarem eksportowym tego kraju są gry video.

Aktualizacja: 08.06.2014 10:32 Publikacja: 08.06.2014 09:51

W międzyczasie w Finlandii była jeszcze Nokia, niegdysiejszy lider telekomunikacyjnego rynku. Firma została przejęta przez Microsoft, ale przyszłość kraju coraz bardziej opiera się na grach. Ten segment rynku wzrósł o 260 proc. między 2012 a 2013 rokiem. Co ciekawe, za rozkręcenie tego ogromnego wzrostu odpowiada właśnie Nokia, która inwestowała w startupy dostarczające rozrywkę na telefony fińskiej produkcji. Obecnie w tym sektorze pracuje około 2400 osób.

Gry od lat popularne

Gry video bardzo szybko podbiły fińskich użytkowników. Dzięki rozwojowi tzw. demosceny, subkultury użytkowników komputerowych, którzy zajmowali się łamaniem zabezpieczeń programów i dopisywaniem do nich fragmentów kodu pokazującego, co ich umiejętności. Ci niegroźni poprzednicy hakerów wymieniali się swoimi dziełami w latach 80. XX wieku i wraz z czasem coraz częściej spotykali się na konwentach. Większość firm ze stolicy Finlandii, Helsinek ma swoje korzenie właśnie z tych czasów.

Jedną z takich firm jest Supercell, twórca bardzo popularnych na świecie gier Clash of Clans i Hay Day. Oba tytuły należą do najwięcej zarabiających aplikacji w Stanach Zjednoczonych od końca 2012 roku. Obecnie firma zatrudnia 110 pracowników i wynajmuje przestrzeń biurową, która jeszcze niedawno należała do działu badań i rozwoju Nokii. Gry ściąga się za darmo, a według analiz 90 proc. graczy nie korzysta z mikropłatności w nich zawartych. Jednak Supercell zarabia miliony dolarów dziennie i te kwoty wciąż rosną – Clash of Clans 4,6 mln każdego dnia, podczas gdy jeszcze rok temu „zaledwie" 1,9 mln. Przychody firmy osiągnęły 892 mln dolarów w 2013 roku.

Sposób na sukces

Segment gier mobilnych analitycy wyceniają na prawi 20 mld dolarów rocznie. Najwięcej przynoszą aplikacje, których pobranie jest darmowe, ale dalsza rozgrywka i osiąganie kolejnych poziomów rozwoju czy to postaci, którą gramy, czy rozbudowywanego miasta, jak w Clash of Clans wymaga mikropłatności. Sukces gry polega na tym, by zachęcić gracza do dalszej interakcji z aplikacją, jednocześnie nie dając mu zbyt wielu przeszkód zarówno finansowych jak i zręcznościowych do pokonania. Programiści muszą wczuwać się w rolę psychologów sprawdzając rozmaite warianty gier.

Sukces w tej branży bywa jednak ulotny. Można zarobić miliardy, ale historia pokazuje, że opieranie zysku na zaledwie jednym udanym produkcie, może obrócić się przeciwko twórcom. Zynga tworzyła kilka lat temu najbardziej popularne gry na Facebooka, ale obecnie od miesięcy jej przychody są mniejsze niż przed spektakularnym debiutem na giełdzie. Finowie z Rovio, twórcy popularnej gry Angry Birds, znaleźli się w zaułku, który może okazać się ślepą uliczką. Ich gra przyniosła w 2013 roku mniej pieniędzy niż 2012. Spektakularne IPO z marca tego roku firmy King Digital Entertainment, twórców gry Candy Crush Saga, teraz nie ma znaczenia, ponieważ akcje straciły 30 proc. wartości. Gry video wymagają pokory i ciągłego udoskonalania.

Łatwo można przegrać

Supercell nie chce podzielić losu swoich konkurentów. Stawia na ciągły rozwój istniejących gier i dopisywanie ich nowych fragmentów. Gracze nie mogą z tego powodu ukończyć gry i zdobyć wszystko, co było do zdobycia, bo ich uwaga przeniesie się na inny tytuł. Swoje najpopularniejsze dzieła Supercell uaktualniał aż 20 razy. Finowie inspirują się strategią giganta na rynku gier, firmy Blizzard, twórców m.in. World of Warcraft. 20 lat po debiucie pierwszego tytułu spod znaku Warcraft wymyślonym światem interesuje się 7,6 mln graczy. Informatycy z Finlandii chcą także planować długofalowo – w tym celu sprzedali 51 proc. swoich udziałów japońskiemu SoftBankowi, którego szef Masayoshi Son planuje na... 300 lat do przodu. Dzięki sprzedaży zyskali nie tylko poważnego biznesowego partnera, ale i 1,5 mld dolarów.

Supercell stawia też na dobre relacje z pracownikami. Nie jest łatwo się tam zatrudnić, ale za to firma ma bardzo dobrą opinię na rynku. Struktura organizacyjna trzymana jest w ryzach i szefowie nie pozwalają biurokracji uzyskać przewagi nad tym, co niezbędne dla ciągłego rozwoju. Nazwa firmy po angielsku oznacza superkomórkę i nawiązuje do funkcjonowania przedsiębiorstwa. Programiści podzieleni są w zespoły-komórki, które wymyślają nowe gry. Pomysły wędrują przez kolejne zespoły i są po drodze dopracowywane. Gdy gra zapowiada się dobrze pierwsze testy prowadzone są w Kanadzie, rynku podobnym do amerykańskiego, ale tańszym pod względem cenowym.

Najtrudniejszą kwestią do wypracowania jest skuteczny model zdobycia uwagi graczy. Nie istnieje idealny przepis na grę, trzeba ciągle próbować, ale nagrodą mogą być miliardy dolarów błyskawicznego zysku.

W międzyczasie w Finlandii była jeszcze Nokia, niegdysiejszy lider telekomunikacyjnego rynku. Firma została przejęta przez Microsoft, ale przyszłość kraju coraz bardziej opiera się na grach. Ten segment rynku wzrósł o 260 proc. między 2012 a 2013 rokiem. Co ciekawe, za rozkręcenie tego ogromnego wzrostu odpowiada właśnie Nokia, która inwestowała w startupy dostarczające rozrywkę na telefony fińskiej produkcji. Obecnie w tym sektorze pracuje około 2400 osób.

Pozostało 90% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie