Z 6,8 do 61 proc. urośnie pakiet akcji Audioteki należący do Grupy Wirtualna Polska Holding. Tym samym właściciel portalu Wp.pl rozrasta się właśnie o popularną platformę z audiobookami założoną w 2008 roku przez Marcina Beme, tytułowanego polskim Steve’em Jobsem.
Rozmowy trwały długo. Jacek Świderski, szef WPH, napisał w mediach społecznościowych, że dwa lata. Mimo to WPH nie przejęła całej Audioteki. 39 proc. akcji pozostaje w innych rękach. Najprawdopodobniej są to ręce Bemego oraz czeskiego inwestora Ondreja Tomka. Nie chcieli oni sprzedawać Audioteki, co miało doprowadzić do sporu akcjonariuszy i usunięcia założyciela ze stanowiska prezesa.
Michał Siegieda, rzecznik WPH, pytany, czy rozmawia z założycielem o odkupieniu od niego akcji, odmówił odpowiedzi.
Akcje Audioteki kupiła spółka zależna WPH – Stacja Służew. 44,9 mln zł zapłaciła funduszowi GPV I FIZ AN, 44 mln wydała na WEV Partners, spółkę mającą pakiet akcji Audioteki (od kogo ją kupiła, nie podano).
Czytaj więcej
Kina przyciągnęły w tym roku około 30 proc. Polaków. Część badaczy uważa, że widownię odbierają im platformy, takie jak np. Netflix.
GPW I FIZ AN należy do wywodzącej się z Izraela grupy Giza Polish Ventures. Pieniądze ulokowała w nim m.in. państwowa grupa PFR poprzez PFR Ventures.
Z usług Audioteki korzysta około 215 tys. użytkowników. W 2021 r. wykazała ona 90 mln zł przychodu i zysk operacyjny powiększony o amortyzację w wysokości 14,2 mln zł.
Działa też w Niemczech, Czechach i na Litwie. To jeden z powodów zainteresowania ze strony WPH, bo jej plan to rozwój poza krajem. We wrześniu zapowiedziała przejęcie Szallas, konkurenta Booking.com na Węgrzech, w Czechach, Rumunii i Chorwacji.
– Z moich szacunków wynika, że uwzględniając ogłoszone w ostatnich tygodniach przejęcia, WPH stać będzie jeszcze na wydatki minimum 400 mln zł – ocenia Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku. Na przeszkodzie stanąć mogą otoczenie gospodarcze i rosnące stopy procentowe.