Awaria Facebooka, WhatsAppa, Messengera i Instagrama doprowadziła do paraliżu wielu biznesów opierających się na tych serwisach. Poniedziałkowe kłopoty trwały sześć godzin, ale ich implikacje będą potężne. Eksperci twierdzą, że przedsiębiorcy mogą zmienić podejście do biznesu w oparciu o FB. Bogumiła Hoszowski, dyrektor w Sagra Technology, nie ma wątpliwości, że jednoczesna awaria serwisów Facebooka u osób, które są od tych serwisów w jakikolwiek sposób uzależnione, mogła spowodować, łagodnie mówiąc, dyskomfort (bo straty finansowe milionów małych i średnich firm na dziś są trudne do ocenienia). – Zagubieni mogli poczuć się influencerzy, osoby prowadzące w kanałach społecznościowych biznes, ale także zwykli ludzie – wylicza.
Czas na dywersyfikację
– Nie odczuliśmy blackoutu Facebooka, bo już od ponad dwóch lat budujemy marketing na bazie podcastu i wideo. Firmy, które bazują tylko na jednym czy dwóch kanałach, tracą klientów. Nie każdy lubi Facebooka czy Instagram, stąd streamujemy m.in. Linkedin i YouTube'a. Jak zniknie Facebook, mamy kilka innych możliwości dotarcia do odbiorców. Jeśli znikną wszystkie social media, wciąż będziemy mieli podcast – nagrywamy ścieżki audio na Spotify i Apple Podcasts – komentuje poniedziałkowy paraliż FB Jędrzej Paulus, podcast producer w firmie Escola.
Czytaj więcej
Brak dostępu do mediów społecznościowych sprawił, że wiele firm przestało działać. Straty poniósł też cyfrowy gigant. Ale to dopiero początek jego kłopotów.
Ale nie wszyscy działają w ten sposób. – Sporo małych firm posiada wyłącznie strony na Facebooku. W momencie gdy ma miejsce globalna awaria, nagle tracą narzędzie kontaktu z klientami i nie są w stanie zaoferować nic w zamian. Czy warto podejmować aż takie ryzyko? To samo dotyczy kampanii reklamowych – warto korzystać równolegle z różnych kanałów – przekonuje Anna Miotk z Polskich Badań Internetu. I podkreśla, że dla użytkowników biznesowych awaria powinna być okazją do refleksji, czy warto inwestować tylko w jedno narzędzie komunikacji marketingowej.
Maciej Zegarski, prezes Stars.Space, zauważa, iż awaria Facebooka miała miejsce w najlepszym czasie zakupowym w ciągu dnia, więc sześciogodzinny brak dostępu do platformy oznaczał wymierne straty dla biznesu, który prowadził działania w tym kanale. – Na awarii zyskały natomiast firmy, które prowadzą działania omnichannel oraz te, które szybko podjęły odpowiednie kroki, przekierowując ruch do innych platform – dodaje.