Wielogodzinny problem z dostępem do usług Facebooka, Messengera, WhatsAppa oraz Instagrama i konsekwencje tego zdarzenia – od braku dostępu do komunikacji online z najbliższymi czy klientami, po faktyczne zamrożenie działalności wielu firm opierających biznes na tych platformach – to zdaniem ekspertów sygnał ostrzegawczy. Poniedziałkowa awaria dała bowiem przedsmak tego, jak może się skończyć niekontrolowany rozrost cyfrowych gigantów.
– Krótkotrwały paraliż FB nie będzie miał żadnego dłuższego efektu społecznego. Owszem, miło byłoby zakładać, że takie otrzeźwienie może spowodować, iż będziemy do mediów społecznościowych podchodzić ostrożniej. Jednak w praktyce jedynym czynnikiem, który może coś zmienić, a który jest dawno spóźniony, jest uregulowanie rynku – mówi Dariusz Jemielniak z Akademii L. Koźmińskiego.