Komisja Europejska wszczęła formalne postępowanie wyjaśniające, czy Telekomunikacja Polska nie ogranicza konkurencji na rynku dostępu do Internetu. O takim podejrzeniu pisaliśmy latem zeszłego roku. Jako pierwsi opisaliśmy też niezapowiedzianą wizytę, jaką urzędnicy unijnego urzędu ds. konkurencji złożyli w siedzibie TP we wrześniu ub. r. Po naszej publikacji TP oficjalnie zbagatelizowała sprawę. Wszczęcie postępowania to m.in. wynik tej kontroli.
Bruksela chce zbadać, czy TP nie utrudnia działania tych konkurentów, którzy oferują usługi dostępu do Internetu na liniach TP. Każdy taki klient to dla TP strata, ale spółka nie może utrudniać im dostępu do własnej sieci.
[wyimek]2,9 mld zł wart był w ub.r. detaliczny rynek dostępu do Internetu[/wyimek]
Sprawę zainicjowały Netia i Polska Telefonia Cyfrowa, które wątpiły, jak sieć Orange (spółka zależna TP) może oferować tańsze niż konkurenci usługi dostępu do Internetu.
– Wobec cen usług pod marką Orange nie możemy sobie wyobrazić, w jaki sposób można pokryć koszty ich świadczenia. Wiemy, że PTK Centertel, operator Orange, rozlicza z TP podstawowe opłaty na takich samych zasadach jak my, ale poprosiliśmy o sprawdzenie, czy nie korzysta z lepszych warunków na innych polach międzyoperatorskiej współpracy – mówi Mirosław Godlewski, prezes zarządu konkurencyjnej Netii.