[b]Rz: Wierzy pan, że prasa umiera czy też po prostu ma ona po kryzysie najgorszy PR w historii?[/b]
Earl J. Wilkinson: Takie twierdzenia są dla mnie zaskakujące. Gazety nie umierają – mówimy o ich przemianie, jesteśmy w trakcie wymyślania całego przemysłu na nowo i przemieniania go w przemysł działający na wielu platformach. Cyfrową transformację, jaką przechodzą wydawnictwa, widać głównie w Ameryce Płn., W. Brytanii i krajach Beneluksu. To nie to samo, co dzieje się w innych krajach europejskich, także w Polsce. Ludziom te przemiany trudno zrozumieć. Kiedy Justin Timberlake wydał album, producenci udostępnili go na 125 różnych platformach komunikacyjnych, na tyle sposobów. Nawet nie umiem ich wymienić. Producenci newsów też są w tej grze. Teraz jest interesujące to, co dzieje się w obszarze treści dla telefonów komórkowych i w mediach społecznościowych.
[b]Ale wszyscy wciąż pytają pana o to, czy prasa już wymiera. Co wydawcy robią źle?[/b]
Myślę, że po prostu pytający wciąż skupiają się na działalności wydawców “w papierze”. Ona pozostanie ważną częścią działalności, ale znacznie mniejszą niż do tej pory. Myślę, że wiele osób nie potrafi jeszcze popatrzeć poza papier, chociaż wydawcy potrafią to już od dawna.
[b]Chris Pennock z Johnston Press, mówiąc o papierowej prasie, podkreślał, że wydawcy muszą „wydłużać jej życie”. Czy wydawcy nie strzelają sobie w kolano, używając takich określeń? [/b]