ACTA wzbudziła wiele kontrowersji w całej Europie, obawiano się, że może posłużyć, jako narzędzie do inwigilowania internautów i dać możliwość gromadzenia informacji o tym, co robią w sieci. Społeczny sprzeciw wobec międzynarodowej umowy przełożył się na manifestacje w wielu krajach. Do PE wysłano kilka petycji przeciwko ACTA, w tym jedna podpisana przez ponad 2,8 miliona Europejczyków.
Zdaniem Davida Martina, brytyjskiego deputowanego, który był odpowiedzialny w PE za prace nad ACTA, umowa zawiera wiele niejednoznacznych zapisów, które mogą być rozmaicie interpretowane. - Kiedy idziesz za głosem zwykłych ludzi, mówią, że jesteś populistą, a kiedy ulegasz lobby przemysłowemu, mówią, że zachowujesz się odpowiedzialnie – krytykował Martin zapisy dokumentu.
PE nie był jednak w sprawie ACTA jednogłośny – cześć posłów z grupy EPP i ECR wstrzymała się od głosu. Christofer Fjellner z Europejskiej Partii Ludowej nawoływał, by odłożyć głosowanie do czasu rozstrzygnięcia przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, czy ACTA jest zgodna z prawem europejskim.
- Czekamy teraz na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i apelujemy do Parlamentu Europejskiego, aby uczynił egzekwowanie praw własności intelektualnej priorytetem naszej polityki w obszarze handlu zagranicznego - skomentowała wyniki głosowania szefowa Światowego Stowarzyszenia Firm Fonograficznych (IFPI), Frances Moore.
Za założeniami dokumentu do końca opowiadały się także organizacje zrzeszające twórców.