Rozwiązania klasy SFA, wspierające pracę przedstawicieli handlowych, w ostatnich kwartałach przeszły prawdziwą ewolucję. Jeszcze do niedawna sprzedawcy powszechnie używali palmtopów (niewielkich komputerów kieszonkowych z rysikiem). Tego typu urządzenia są jednak szybko wypierane przez tablety i smartfony.
– Nowej klasy urządzenia mobilne całkowicie zmieniły filozofię pracy handlowca – przyznaje Sławomir Kuźniak, dyrektor Centrum Kompetencyjnego Rozwoju Aplikacji Internetowych w firmie BPSC produkującej programy dla przedsiębiorstw. Dlatego zdecydowana większość producentów aplikacji SFA w ostatnim czasie wypuściła na rynek ich nowe wersje, które pracują na dwóch najpopularniejszych systemach operacyjnych działających na urządzeniach mobilnych, czyli iOS (sprzęt Apple) i Android.
Przedstawiciele firm IT działających w tym segmencie rynku nie ukrywają, że zmiany wymusili na nich klienci. – Ceny urządzeń mobilnych znacząco spadły. Trafiły one pod przysłowiowe strzechy i tym samym stały się dostępne dla każdej, nawet niewielkiej firmy. Z kolei duzi klienci, którzy od lat korzystali z systemów SFA, ale w starszej technologii, teraz muszą zmieniać ją na nowszą – mówi Piotr Masłowski, wiceprezes Asseco Business Solutions.
Marcin Warwas, wiceprezes Comarchu odpowiedzialny za sprzedaż do sektora handlowego, twierdzi, że w przypadku krakowskiej spółki klienci, którzy korzystają jeszcze z palmtopów, stanowią już niewielką część. – Tematem dyskusji jest obecnie, czy wybrać sprzęt pracujący na systemie iOS, czyli nieco droższy, czy na Androidzie, który jest platformą bardziej otwartą – podsumowuje.
Piotr Masłowski zwraca uwagę, że nowej klasy urządzenia mobilne dają nieporównywalnie większe możliwości. Według przedstawiciela BPSC handlowiec nie jest już jednak jedynym mobilnym pracownikiem w firmie: taka jest cała organizacja. – Z poziomu tabletu czy smartfona można mieć dostęp do wszystkich strategicznych systemów wspierających zarządzanie przedsiębiorstwem, sprzedażą czy relacjami z klientami – mówi Sławomir Kuźniak.