Od Timberlake’a po Pearl Jam

Polacy ciągną na festiwale i koncerty, mimo że coraz łatwiej o muzyczną transmisję w internecie.

Aktualizacja: 02.03.2014 13:19 Publikacja: 01.03.2014 05:00

Wraz z wiosną zacznie się w Polsce czas wielkich koncertów. Na Orange Festival zagrają m.in. OutKast i Snoop Dogg, Kings of Leon, Kasabian, a na Open'erze m.in. Pearl Jam. W sierpniu w Gdańsku – już nie na festiwalu – po raz pierwszy zagra w Polsce Justin Timberlake.

Jest kasa, są gwiazdy

– Jeszcze nie tak dawno w Polsce nie można było posłuchać na żywo Madonny ani Paula McCartneya. Dziś zaproszenie dowolnego artysty tego formatu nie jest już wielkim problemem. Wystarczy, by gwiazda miała swój tour i by szybko jej agent porozumiał się z którymś z czołowych promotorów w Polsce, do których zaliczam Live Nation, Alter Art Mikołaja Ziółkowskiego, Prestige MJM i Good Music Productions. Inny charakter niż pojedyncze koncerty gwiazd mają festiwale, czyli uczty składające się z wielu dań – mówi Marcin Perzyna, współzałożyciel i organizator festiwalu Top Trendy. To wieloletni dyrektor ds. projektów specjalnych Telewizji Polsat.

Pieniądze zarabiane na koncertach są w dobie spadającej sprzedaży muzyki na nośnikach i masowego piratowania plików muzycznych najważniejszym źródłem przychodów branży.

Wpływy z koncertów są kluczowe. W skali globalnej zwiększą się z 26,5 mld dol. w 2013 roku do 31 mld dol. w 2017 roku – szacują analitycy PwC w corocznym raporcie poświęconym rynkowi mediów i rozrywki. W Polsce w tym roku przychody z koncertów sięgną – według PwC – 243 mln zł. To 3,4 proc. więcej niż w roku 2013. Ta kwota będzie stanowiła 72 proc. całego rodzimego rynku muzyki.

Nie udałoby się zebrać takiej sumy bez fanów, którzy wprawdzie bez większych oporów ściągają piracką muzykę z sieci, ale zaskakująco lojalnie wspierają artystów, uczestnicząc w koncertach. Tylko w ubiegłym roku największy polski festiwal – Przystanek Woodstock w Kostrzynie nad Odrą – odwiedziło pół miliona ludzi. 89 tys. bawiło się na stołecznym Orange Warsaw Festival na Stadionie Narodowym, 85 tys. osób na gdyńskim lotnisku Kosakowo na festiwalu Heineken Open'er. Coca Cola Live Festival przyciągnął 40 tys. fanów, płocki Audioriver – 20 tys., a katowicki OFF Festival – kilkanaście tysięcy.

Sieć to nie jest konkurencja

Żeby zwiększyć dostępność wydarzeń muzycznych, organizatorzy sięgają coraz śmielej po nowe technologie, np. streamingują relacje z koncertów w internecie. W 2012 roku relacje z Open'era na YouTube były klikane 1,5 mln razy, na żywo można w sieci oglądać Przystanek Woodstock. YouTube transmituje tego rodzaju wydarzenia na całym świecie. W sieci działają też portale nielegalnie transmitujące koncerty.

Teoretycznie popularności koncertów powinna zagrażać coraz większa dostępność takich relacji – koncert Coldplay w Madrycie trzy lata temu oglądało na YouTube 19 mln osób – ale branża się nie boi.

– Z pełnym szacunkiem dla tych wszystkich, którzy kupują sobie muzyczne DVD i mają bardzo rozbudowane i drogie systemy w domach, to jest zupełnie co innego niż uczestnictwo w koncercie na żywo – mówił w rozmowie z „Rz" Sławomir Nowaczewski, partner zarządzający w firmie Rochstar Events, organizatora m.in. Warsaw Orange Festival.

Nie bez powodu transmisji z takich wydarzeń jak Orange Festival nie ma w telewizji. – Festiwal, na którym artyści grają koncerty „normalnej" długości, nie jest łatwo przekładalny na telewizję, która staje się coraz szybsza. Wiele koncertów światowych gwiazd leżało na półkach stacji telewizyjnych i żadna ich nie emitowała, bo to się nie przekłada na oglądalność, a tym samym na zyski – mówi Perzyna.

Osiągnęliśmy korzyści ?i wystarczy

Wyzwaniem, jakie stale muszą podejmować organizatorzy, jest poszukiwanie sponsorów. Żadna współpraca nie trwa wiecznie. W tym roku, po siedmiu latach współpracy, Live Festival odbędzie się bez Coca-Coli, a Open'er po 11 latach – bez Heinekena. Grupa Żywiec tłumaczy zakończenie współpracy tym, że osiągnęła już wszystkie korzyści z takiej działalności. Branża okazała się podatna na osłabienie gospodarki.

– To rynek bardzo wrażliwy, pieniądze na tego typu aktywności są cięte jeszcze przed wydatkami na tzw. twardą reklamę – mówi Perzyna.

Sponsorzy festiwali to firmy z przeróżnych sektorów: marki z branży spożywczej, firmy energetyczne, telekomy. Sporo mówiącą ciekawostką będzie to, które firmy zdecydują się przejąć pałeczkę po Heinekenie i Coca-Coli i zostaną sponsorami tytularnymi Open'era i Live Festiwalu.

Wraz z wiosną zacznie się w Polsce czas wielkich koncertów. Na Orange Festival zagrają m.in. OutKast i Snoop Dogg, Kings of Leon, Kasabian, a na Open'erze m.in. Pearl Jam. W sierpniu w Gdańsku – już nie na festiwalu – po raz pierwszy zagra w Polsce Justin Timberlake.

Jest kasa, są gwiazdy

Pozostało 93% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie