Hakerzy wyjdą z lodówki

Kiedyś robili cyber włamania do banków, teraz atakują automaty z napojami i klimatyzatory.

Publikacja: 09.04.2014 08:19

Hakerzy wyjdą z lodówki

Foto: Flickr

Hakerzy znani są ze znajdywania rozmaitych dróg włamania do systemu, ale ich ostatnie metody działania przypominają film sensacyjny pomieszany z głupkowatą komedią. 40 mln zhakowanych danych o kartach płatniczych klientów sieci sklepów Target, jedna z największych kradzieży danych w historii, miała miejsce dzięki włamaniu przez... sieć klimatyzacyjną.

Włamanie przez klimatyzację

Firma Fazio Mechanical Services, podwykonawca Targetu odpowiedzialny za lodówki, ogrzewanie i klimatyzację, nie dopilnowała wystarczających środków bezpieczeństwa. Hakerzy przechwycili dane logowania do sieci sklepów, które dostał jeden z pracowników firmy Fazio. Dzięki temu mogli włamać się do całego systemu i wyciągnąć informacje o kartach i klientach. Dlaczego pracownik podwykonawcy miał dostęp do głównego systemu? Według pierwszych raportów winna była chęć oszczędzania. Target chciał ciąć koszty i sprawniej monitorować zużycie energii w sklepach. Wybrano model zatrudnienia specjalistów z zewnątrz, którzy nieświadomie stali się wrażliwym miejscem do ataku hakerskiego. Po zrobieniu takiego pierwszego wyłomu w zabezpieczeniach, złośliwe oprogramowanie było testowane na niewielkiej próbie klientów między 15 a 28 listopada. Później można było rozesłać je na masową skalę i przechwytywać dane o transakcjach w okresie największej zakupowej gorączki w USA – tzw. Czarnego Piątku, dnia obniżek cen.

Atak przy wodopoju

Ta technika ataku znana jest pod nazwą „wodopoju". Hakerzy infekują najpierw firmę (lub np. stronę internetową) cieszącą się zaufaniem prawdziwego celu ataku i dzięki temu omijają zabezpieczenia. Ostatnio byli w stanie włamać się w taki sposób do dużej firmy naftowej. Wodopojem-furtką było w tym przypadku internetowe menu chińskiej restauracji, w której zamawiali jedzenie pracownicy przedsiębiorstwa. Podczas wybierania potraw i przeglądania oferty nieświadomie ściągali na swoje komputery fragmenty kodu, który w ukryciu rozpoczynał swoje działanie i otwierał firmowe komputery dla hakerów.

W ubiegłym roku podczas sprawdzania australijskiej centrali Google oraz prywatnego szpitala North Shore w Sydney okazało się, że wrażliwym na hakerski atak miejscem także jest system wentylacji, oświetlenia oraz zarządzania windami i kamerami przemysłowymi. Do systemu informatycznego używanego podczas olimpiady w Soczi można było się włamać także poprzez część odpowiedzialną za kontrolę nad ogrzewaniem i klimatyzacją.

Wielka Brytania i Japonia się zbroją

Nic dziwnego, że przeciw hakerom powstają coraz większe zabezpieczenia. Tworzy się także specjalne jednostki. W Wielkiej Brytanii na CERT – Computer Emergency Response Team, czyli Jednostkę Szybkiego Reagowania podczas Wypadków Komputerowych – oraz na inne działania związane z obroną przeciw cyber włamaniom przeznaczono 860 mln funtów. Według brytyjskich danych 93 proc. dużych firm padło w ostatnim roku ofiarami ataków w sieci. Przeciętny koszt takiego włamania to od 450 do 850 tys. funtów. Według jednego z ministrów pewna firma zapłaciła za atak hakerów 800 mln funtów obrotu.

Pod tym kątem zbroi się także Japonia. 26 marca Japońskie Siły Samoobrony powołały jednostkę do walki o bezpieczeństwo w sieci. Nazywa się saiba boeitai, pierwszy człon nazwy pochodzi od słowa cyber wymawianego po angielsku. Celem stworzenia takiej jednostki jest wzmocnienie ochrony przed igrzyskami w Tokio, które odbędą się w 2020 roku. Dotychczasowe systemy japońskich zabezpieczeń ustępują jakością tym stosowanym w największych państwach świata. W 2012 zainfekowano ponad 100 komputerów ministerstwa finansów, atakowano duże firmy odpowiedzialne za kontrakty zbrojeniowe jak Mitsubishi. Włamano się nawet do eksperymentalnego reaktora powielającego Monju w prefekturze Fukui. W tym ostatnim przypadku była to niegroźna sytuacja, ale pokazująca wrażliwość japońskich systemów informatycznych. Według statystyk w Japonii w 2012 roku dokonano ok. 1,08 mln prób włamania do sieci IT, o 64 proc. więcej wobec 2010 roku. Według szacunków w kraju brakuje ok. 80 tys. informatyków, specjalistów od internetowego bezpieczeństwa. 60 proc. spośród pracujących 265 tys. inżynierów nie ma wystarczających kwalifikacji do poradzenia sobie z nowoczesnym wirusem komputerowym.

Hakerzy znani są ze znajdywania rozmaitych dróg włamania do systemu, ale ich ostatnie metody działania przypominają film sensacyjny pomieszany z głupkowatą komedią. 40 mln zhakowanych danych o kartach płatniczych klientów sieci sklepów Target, jedna z największych kradzieży danych w historii, miała miejsce dzięki włamaniu przez... sieć klimatyzacyjną.

Włamanie przez klimatyzację

Pozostało 91% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie