Polskie gry atakują Los Angeles

Dziś nasze firmy pokażą swoje premiery na słynnych targach. ?Czy liczone już w setki milionów złotych budżety pozwolą odnieść sukces?

Publikacja: 10.06.2014 03:05

Również w lutym 2015 r. w sklepach pojawi się „Dying Light” Techlandu

Również w lutym 2015 r. w sklepach pojawi się „Dying Light” Techlandu

Foto: materiały prasowe

Polscy producenci gier komputerowych będą widoczni na rozpoczynających się dzisiaj w Los Angeles największych na świecie targach branżowych E3. Swoje najnowsze gry będą prezentować zarówno CD Projekt i Techland, czyli liderzy sektora, jak i mniejsi gracze, m.in. CI Games i Vivid Games.

Imponujące kwoty

Największe zainteresowanie fanów będzie oczywiście towarzyszyło „Wiedźminowi 3" CD Projektu i „Dying Light" Techlandu. Oba tytuły miały zadebiutować pod koniec 2014 r., jednak ich premiery zostały przesunięte na luty 2015 r. Zarówno „Wiedźmin 3", który ma być ostatnią odsłoną sagi o Wiedźminie, jak i „Dying Light", którego inspiracją mają być dwie wcześniejsze gry z serii „Dead Island", w zgodnej ocenie ekspertów mają szanse odnieść światowy sukces.

Firmy bardzo przykładają się do tego, żeby ich tytuły prezentowały najwyższą technologiczną jakość, na której osiągnięcie pozwalają konsole nowej generacji Xbox One i PS4, które zadebiutowały pod koniec 2013 r.

Budżety produkcyjne obu gier, razem z nakładami marketingowymi, przekroczą – dla każdej z gier – 100 mln zł, co jest kwotą jeszcze do niedawna całkowicie nieosiągalną dla polskich studiów. CD Projekt i Techland stać na takie wydatki, bo do tej pory nakłady gier o  losach Wiedźmina przekroczyły już 7 mln kopii. Sprzedaż gier „Dead Island" była jeszcze większa.

CD Projekt, oprócz milionów fanów, może też liczyć na wsparcie marketingowe ze strony... Baracka Obamy, prezydenta Stanów Zjednoczonych, który przy okazji niedawnej wizyty w Polsce wspomniał prezent, który otrzymał w Polsce w trakcie wcześniejszej wizyty w naszym kraju trzy lata temu. Dostał wówczas od Donalda Tuska, szefa rządu, kolekcjonerski egzemplarz „Wiedźmina 2".

– Przyznaję, że nie jestem zbyt dobry w grach, ale wiem, że to doskonały przykład polskiego wkładu w nową gospodarkę światową – mówił w Warszawie 4 czerwca Obama, co natychmiast podchwyciły światowe media.

Przedstawiciele CD Projektu nie ukrywają, że ten gest może im ułatwić walkę o portfele amerykańskich graczy, na których przy trzeciej części przygód „Wiedźmina" spółce szczególnie zależy.

Od snajpera do frontu

O uznanie amerykańskich konsumentów zabiegać też będzie CI Games (d. City Interactive), które 10 czerwca do sklepów za oceanem wprowadzi „Enemy Front". W Europie tytuł zadebiutuje pod koniec tygodnia.

Giełdowa spółka, zaczynając kilka lat temu prace nad tytułem, zapowiadała, że będzie to największy hit w jej historii, którego potencjał sprzedażowy jest większy niż gier z serii „Sniper". Gry te sprzedały się do tej pory w ponad 6 mln kopii. Produkcja „Enemy Front" pochłonęła ponad 20 mln zł. Żeby ją sfinansować, CI Games kilka miesięcy temu podwyższył kapitał i zapożyczył się w bankach.

W ostatnim czasie CI Games ograniczył jednak nieco apetyty związane z tym tytułem, który reprezentuje popularny gatunek FPS (tzw. strzelanki) i który zawiera też scenariusze związane z Powstaniem Warszawskim. Marek Tymiński, prezes firmy, twierdzi, że aby wydatki na „Enemy Front" się zwróciły, grę musi kupić co najmniej 600 tys. fanów. Nakład premierowy wynosi 350 tys. sztuk.

Przedstawiciele CI Games nie ukrywają, że dużo większe nadzieje wiążą z drugą z tegorocznych premier, czyli „Lords of the Fallen" – trafi na rynek późną jesienią. Tytuł, podobnie jak „Wiedźmin 3", zaliczany do gatunku gier fabularnych (RPG), ma być skierowany dla ortodoksyjnych fanów tego typu produkcji. Budżet „Lords of the Fallen", który ukaże się w wersji na PC i konsole nowej generacji, czyli Xbox One i PS4, ma przekraczać 20 mln zł. Gra będzie również prezentowana w Los Angeles.

Maluch z aspiracjami

Amerykańska impreza będzie też bardzo ważna dla bydgoskiego Vivid Games, znanego do tej pory z produkcji gier na urządzenia mobilne. Na targach notowana na NewConnect firma ma podać datę premiery „Godfire: Rise of Prometheus". Na razie wiadomo jedynie, że będzie to czerwiec. W jego produkcję zaangażowane było studio Platige Image, z którym związany jest Tomasz Bagiński, znany na całym świecie grafik. Przygodówka inspirowana grecką mitologią ma oszałamiać grafiką niespotykaną w grach na urządzenia mobilne.

25 czerwca Vivid Games wypuści „Real Boxing" w wersji na komputery PC. Do tej pory mobilne wersje tej gry kupiło ponad 1 mln fanów.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy polscy producenci gier komputerowych należą już do światowej ekstraklasy?

Jest boom i jeszcze długo potrwa

Branża gier komputerowych to najszybciej rosnąca gałąź rozrywki. Wartość tego rynku już kilka lat temu przekroczyła wartość rynku kinowego. Prognozy analityków przewidują, że kolejne lata przyniosą dalszy dynamiczny rozwój tego segmentu gospodarki. Kołem napędowym popytu na nowe gry są m.in. nowe konsole PS4 i Xbox One, które zadebiutowały pod koniec ubiegłego roku. Fani już od dawna skarżyli się, że poprzednie wersje platformy Sony i Microsoftu były przestarzałe i nie nadążały za technologicznym postępem. Nowe konsole zapewniają daleko wyższą jakość rozrywki. Nie powinno zatem dziwić, że schodzą jak ciepłe bułeczki, a producenci ledwo zaspokajają popyt.

To również doskonała wiadomość dla polskich producentów gier komputerowych. Zarówno „Wiedźmin 3", jak i „Dying Light" zostaną wydane w wersjach na konsole nowej generacji, co oznacza, że nie będą dostępne dla posiadaczy starszych modeli. To, jak duża będzie liczba właścicieli nowych nośników, może przesądzić o sukcesie lub porażce nowych tytułów.

Tego typu problemami nie muszą zawracać sobie głowy producenci gier na urządzenia mobilne. Coraz więcej ludzi posługuje się smartfonami i tabletami, a znaczna część z nich gra w proste i tanie gry przygotowane na tego typu urządzenia.

Dlatego już w przyszłym roku, według firmy badawczej Gartner, światowy rynek gier mobilnych będzie wart więcej niż rynek gier na komputery PC, który jednak będzie cały czas tracił dystans do rynku gier konsolowych.

Opinia:

Łukasz ?Kosiarski, analityk DM BZ WBK

Tytuły, nad którymi pracują obecnie polscy producenci gier komputerowych, w tym przede wszystkim „Wiedźmin 3" i „Dying Light" mają bardzo duży potencjał, żeby odnieść światowy sukces. Zarówno CD Projekt, jak i Techland swoimi poprzednimi dokonaniami udowodnili, że potrafią robić gry na najwyższym poziomie, które sprzedają się w wielomilionowych nakładach. Gracze czekają też na produkcje CI Games, w tym przede wszystkim „Lords of the Fallen" oraz „Godfire: Rise of Prometheus" Vivid Games. Bydgoska spółka, tworząc „Real Boxing" pokazała, że potrafi robić bardzo dobre gry na urządzenia mobilne i nieźle na tym zarabiać.

Polscy producenci gier komputerowych będą widoczni na rozpoczynających się dzisiaj w Los Angeles największych na świecie targach branżowych E3. Swoje najnowsze gry będą prezentować zarówno CD Projekt i Techland, czyli liderzy sektora, jak i mniejsi gracze, m.in. CI Games i Vivid Games.

Imponujące kwoty

Pozostało 95% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie