Od początku roku notowania firmy z nadgryzionym jabłkiem w logo zyskały już blisko 20 proc. i oscylują wokół 92,5 USD za akcję. Z prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberg wynika, że godziwa wartość walorów to 101,9 USD, czyli ok. 10 proc. więcej niż obecnie. W najnowszym raporcie Katy Huberty z banku Morgan Stanley przekonuje, że papiery są warte 110 USD. Huberty tłumaczy, że produkty Apple mają 90 procentowy „wskaźnik lojalności", który mówi o tym że konsumenci pozostają wierni marce przez wiele lat. Pozytywne zdanie o perspektywach giganta ma również Jeff Reeves, analityk opiniotwórczego portalu giełdowego MarketWatch. Reevees wymienił dziewięć argumentów przemawiających za kontynuacją hossy.
• Momentum - w ciągu trzech miesięcy cena akcji urosła o 30 proc. przebijając linię 50-dniowej średniej kroczącej.
• Biznes - Apple zamierza wkroczyć na rynek usług dla biznesu. Aby tego dokonać potrzebny jest partner, który ma doświadczenie w tym sektorze. Ogłoszone kilka dni temu partnerstwo biznesowe z odwiecznym konkurentem IBM powinno to umożliwić.
• Rynki wschodzące – najważniejszym produktem z oferty Apple'a jest iPhone. Sprzedaż smartfona odpowiada za połowę skonsolidowanych przychodów grupy. W ostatnich miesiącach Apple notuje dwucyfrowe wzrosty sprzedaży w Chinach, które stanowią najbardziej perspektywiczny rynek dla spółki. Ogromny potencjał drzemie także w krajach Ameryki Łacińskiej.
• Dominacja App Store - w zeszłym roku App Store, czyli internetowy sklep z aplikacjami dla iPada, iPhone'a oraz iPoda Touch przyniósł spółce 10 mld USD zysku. Wynik jest kilkukrotnie wyższy niż w przypadku klientów Google'a, korzystających z podobnych usług. Taka tendencja powinna się utrzymać, co potwierdzi dominację Apple'a w tym segmencie rynku.