Informacje o transakcji planowanej przez szefa jednej z największych firm na świecie krążyły od początku sierpnia 2013 roku. Przejęcie sfinalizowano dwa miesiące później, jednak dopiero teraz, w grudniu 2014 roku Jeff Bezos mówi o powodach, dzięki którym podjął decyzję o kupnie dziennika „Washington Post".

250 mln dolarów

Kwota przejęcia była niebagatelna. 250 mln dolarów zostało wyłożonych przez założyciela Amazonu z własnej kieszeni, tym bardziej zatem opinia publiczna czekała na wszelkie informacje dotyczące tego przedsięwzięcia. Ćwierć miliarda dolarów przeznaczanych na kupno gazety, która w epoce internetu i mediów cyfrowych należy do starego, drukowanego świata z każdym rokiem przegrywającego walkę o odbiorców, musiało być dobrze umotywowane. W decyzji Bezosa dopatrywano się chęci zdobycia kanału dostępu do jeszcze szerszego grona Amerykanów niż do tej pory gwarantował internetowy serwis, a także zastanawiano się, czy przy pomocy WP Amazon nie chce podnieść rangi swojego czytnika Kindle.

W wywiadzie udzielonym niedawno na konferencji innego tytułu, „Business Insider", którego Bezos także jest inwestorem, założyciel Amazonu przyznał, że z początku był sceptycznie nastawiony do kupowania dziennika. Nigdy wcześniej nie nosił się z zamiarem przeprowadzania takiej transakcji, nie chciał rozpoczynać inwestycji w sektorze, na którym się zwyczajnie nie znał. Wobec jego ówczesnej wiedzy prowadzenie tytułu w rodzaju „Washington Post" było zadaniem skrajnie trudnym graniczącym z beznadziejnym. Jego podejście zmienił kontakt z poprzednimi właścicielami gazety, którzy starali się przekonać Bezosa do inwestycji. Ten w końcu zmienił zdanie, przyznając uczciwie, że nie zna się na mediach drukowanych, ale za to dobrze radzi sobie w internecie.

Świetlana przyszłość

Teraz przyszłość dziennika jest według Bezosa świetlana. Nowy właściciel wypowiada się o swoim personelu w samych superlatywach, mówi, że jest pod wrażeniem umiejętności dziennikarzy. To wszystko nastraja go optymistycznie, by być coraz bardziej pewnym, że z amerykańskiej gazety skupiającej się na krajowych kwestiach uda się zrobić prawdziwie światowe medium. Środowisko także wypowiada się entuzjastycznie odnośnie realizowanych w redakcji WP planów. Problemy, których obawiał się Bezos w postaci trudności związanych z pozyskiwaniem reklam do gazety drukowanej za wyższą cenę niż w przypadku docierania do odbiorców w sieci i zbyt wysokie koszty prowadzenia całego interesu, udaje się przezwyciężyć. Dziennik przeszedł restrukturyzację kadry, a w ubiegłym miesiącu zaprezentowano darmową aplikację na czytniki Kindle, która nie wymaga opłat za treści z gazety przez pierwsze 6 miesięcy użytkowania. Wykupienie prenumeraty na każde następne pół roku ma kosztować jednego dolara.