Tak zwana dyrektywa o e-prywatności, zwana także dyrektywą o plikach cookies (bo to ona wprowadziła w Europie obowiązek każdorazowego akceptowania takich plików po wejściu na nieodwiedzaną wcześniej stronę internetową przez internautów), będzie teraz nowelizowana. Zdaniem wydawców zaplanowane zmiany zmierzają w kierunku, który mocno utrudni im zbieranie danych o tym, co oglądają w Internecie użytkownicy i stosowanie tzw. reklamy behawioralnej (czyli mechanizmów, które umożliwiają wyświetlanie im reklam dopasowanych do ich zainteresowań). – A z badań wynika, że to taka reklama jest dzisiaj zdecydowanie najskuteczniejsza – mówi Artur Bednarz, rzecznik organizacji IAB Polska, która zrzesza firmy działające w Internecie. IAB wraz z innymi organizacjami zrzeszającymi wydawców EPC (Europejska Rada Wydawców), NME (Newsowe Media Europejskie), EMMA (Europejskie Stowarzyszenie Wydawców Magazynów) oraz ENPA (Europejskie Stowarzyszenie Wydawców Gazet), łącznie zrzeszające ponad 90 wydawców internetowych i prasowych, wystosowały właśnie w tej sprawie list otwarty do wiceprzewodniczącego KE Andrusa Ansipa i komisarza ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Günthera Oettingera.
- Europejskie media i usługi cyfrowe w dużej mierze zależne są od reklamy on-line bazującej na danych o użytkownikach. Aż 76 proc. wszystkich przychodów mediów on-line i ponad 50 proc. wszystkich przychodów aplikacji mobilnych pochodzi właśnie z reklamy. Co więcej, wykorzystanie danych o preferencjach i zainteresowaniach użytkowników zwiększa efektywność reklamy internetowej przeciętnie ponad trzykrotnie w stosunku do reklamy nietargetowanej – komentuje Townsend Feehan, prezes IAB Europe.
Jak dodaje, „internet, jaki znamy, finansowany jest w dużej mierze z reklamy. Dzięki niej miliardy użytkowników na całym świecie może cieszyć się dostępem do treści o charakterze informacyjnym, edukacyjnym i rozrywkowym oraz do wielu usług bezpłatnie lub przy minimalnej opłacie. Konsumenci do tego przywykli i oczekują dostępu do wysokiej jakości treści bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Nowe przepisy dotyczące ePrywatności nie mogą zmuszać wydawców do poszukiwania alternatywnych form finansowania treści, na przykład poprzez wprowadzanie modelu płatnej subskrypcji. Dostawcy usług i treści cyfrowych muszą mieć pełną kontrolę nad warunkami, pod jakimi udostępniają użytkownikom swoje zasoby, włączając w to możliwość legalnego przetwarzania danych użytkowników oraz wyświetlania im reklam opartych na preferencjach i zainteresowaniach, zgodnie z obowiązującymi przepisami o ochronie danych.". - Pluralizm mediów, wspierający funkcjonowanie demokratycznych systemów politycznych, w dużej mierze opiera się na dywersyfikacji i bezpieczeństwie źródeł dochodów. Reklama internetowa jest jednym z takich źródeł – konstatują wydawcy. Ich list otwarty można przeczytać pod linkiem: