Aktualizacja: 12.11.2018 22:13 Publikacja: 12.11.2018 22:04
Katarzyna Bonda
Foto: fot. Ewa Żylińska
Carlos Ruiz powiedział kiedyś: „Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie”. Po napisaniu kilkunastu świetnych dzieł, choćby po „Okularniku”, czy ostatnio wydanym „Czerwonym Pająku”, jak można odnieść się do tych słów z z perspektywy autorki?
Katarzyna Bonda: Są to oczywiście tzw.święte słowa. Zawsze je powtarzam osobom, które czegoś nie zrozumiały, bo jest za dużo wątków, postaci czy skomplikowanych elementów. Nie piszę dla każdego. Jeżeli ktoś ma w sobie podobną percepcję świata, wrażliwość, ten rodzaj przestrzeni emocjonalnej; wtedy jest połączenie między mną, a czytelnikiem i to wszystko trafia. Poza tym uważam, że pomiędzy autorem a czytelnikiem zawsze jest jakieś połączenie, jak między kochankami. Oczywiście nie należy tego czytać dosłownie; chodzi mi o poziom bliskości. Najważniejsze jest to, czego nie widać; jakiś rodzaj emocji, który napędza fabułę. I nie tylko w to wierzę, po prostu wiem, że tak jest.
Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie (15–18 maja) odbędą się w przestrzeni Pałacu Kultury i Nauki oraz po ra...
W tym odcinku „Rzeczy o książkach” historyk i krytyk literacki Wojciech Stanisławski omawia „Niegdysiejsze śnieg...
„James” Percivala Everetta, książka dopisująca perspektywę czarnoskórego bohatera Jima do dzieła Marka Twaina „P...
„Podręczny słownik przyjaciół i nieprzyjaciół Leszka Kołakowskiego” Zbigniewa Mentzla to oryginalny portret wybi...
W najnowszym odcinku rozmawiamy z Renatą Bożek, autorką powieści „Wyjarzmiona”, opatrzonej znamiennym podtytułem...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas