Wydany tom zawiera utwory powstałe w latach 20. zeszłego wieku. Przyszły autor „Bladego ognia” na emigracji znalazł się w 1919 roku. Miał 20 lat, zabrał się do studiów w Cambridge, z zapałem uprawiając poezję, a jednocześnie tłumacząc na rosyjski powieść Romain Rollanda „Colas Breugnon”. Nie minęło wiele czasu, a wyjechał do Berlina, gdzie w emigracyjnym piśmie „Rul” („Ster”) ogłosił „Leśne licho”. Publikacja nastąpiła 7 stycznia 1921 roku, a podpisał ją wielokrotnie później używanym pseudonimem Władimir Sirin (sirin to ptak występujący w rosyjskich baśniach jak również nazwa sowy jarzębatej).
Pisarz kontynuował współpracę z berlińskim „Rulem”, jednak w 1924 roku redakcja odmówiła publikacji jego opowiadania „Traf chciał”. „»Nie drukujemy anegdot o kokainistach« – powiedział redaktor dokładnie tym samym tonem, którym 30 lat później Ross z »New Yorkera« miał oświadczyć: »Nie drukujemy akrostychów«, kiedy odrzucał »Siostry Vane«” – wspominał po latach autor. Dzięki pomocy przyjaciela, też pisarza – Iwana Lukasza, umieścił odrzucone przez „Rul” opowiadanie w wydawanym w Rydze piśmie „Siegodnia”. Jego pisaną po rosyjsku prozę publikowało również ukazujące się w Berlinie „Russkoje Echo”, a także paryskie „Sowriemiennyje Zapiski”.
„Wigilijne opowiadanie” to pamflet na sowieckich literatów
Sam Nabokov przeniósł się z Anglii do Niemiec w 1923 roku, w 1937 do Paryża, wreszcie w 1940 do Ameryki, którą – pisał jego syn Dmitri – „wymyślił, jak sam zwykł mawiać, wymyśliwszy uprzednio Europę”.
Część wydanych teraz większych opowiadań Nabokova nigdy nie została przełożona z rosyjskiego na angielski, ba, „Wielkanocny deszcz”, który miał swój pierwodruk w 1925 r., dopiero niedawno został odnaleziony. Do takich krótkich form autor „Pnina” miał, powiedzieć należałoby, stosunek przyrodniczy. Twierdził: „W odniesieniu do typowej opowieści opowiadanie jest taką małą odmianą alpejską albo polarną. Wygląda inaczej, ale wykazuje cechy tego samego gatunku i jest z nim związana szeregami regularnych przekształceń”. A zasadnicza różnica to ta – utrzymywał Nabokov – że napisanie dziesięciostronicowego opowiadania zajmowało mu dwa tygodnie, a 200-stronicowej powieści mniej więcej rok.