Conrad, wielki zapomniany

Jego biografie piszą Niemcy i Kanadyjczycy. W Polsce pisarz budzi coraz mniejsze zainteresowanie

Aktualizacja: 28.10.2009 16:16 Publikacja: 27.10.2009 00:11

Conrad, wielki zapomniany

Foto: Rzeczpospolita

Tym razem z autorem, którego badacze nazywają nieuchwytnym, zmierzył się John Stape, Amerykanin osiadły w Kanadzie, wydawca prozy i listów autora “Ocalenia”. W biografii “Joseph Conrad”, która właśnie ukazuje się nakładem Świata Książki, opowiada, jakim pisarz był mężem i ojcem.

Twierdzi, że miał dar do zawierania głębokich przyjaźni, których nie pokonał ani upływ czasu, ani zmienność, kłótliwość czy zbytnia skłonność Conrada do obrażania się. Wrażenie robią opisy walki pisarza z nękającymi go regularnie atakami depresji. W liście do przyjaciela przyznał ze szczerością: “pamięć mam dobrą i jestem przytomny, nawet gdy mój umysł choruje i jestem na skraju obłąkania”.

Niestety, biografia nie jest wolna od istotnych braków, zwłaszcza w kwestiach historycznych. Zdzisław Najder, autor “Życia Josepha Conrada-Korzeniowskiego”, podkreśla, jakie znaczenie dla rozumienia Polaka ma jego szkic z 1905 r.

– Stape ledwo wymienia esej “Autokracja i wojna”, który jest cennym wkładem w polską i europejską myśl polityczną XX wieku – powiedział “Rz” prof. Zdzisław Najder. – Conrad postawił diagnozę, że świat stoi wobec kataklizmu wynikającego z konkurencji pomiędzy potęgami narodowymi. Uważał, że jedynym rozwiązaniem jest znalezienie porozumienia europejskiego. By zrozumieć przesłanie “Tajnego agenta”, uniwersalnej historii o terroryzmie, czy “Nostromo”, najważniejszej w historii literatury książki o Ameryce Łacińskiej, należy poznać polityczne tło czasów, w jakich te dzieła powstały. Stape jest tym mało zainteresowany.

Na plus można mu zapisać, że dotarł do członków rodziny żony pisarza. W 2006 r. rozmawiał z Niną Hayward, wówczas 89-letnią bratanicą Jessie Conrad. Nazwała siebie “ostatnią żyjącą kobietą, którą pocałował Joseph Conrad”. Był to zresztą buziak na dobranoc. Biograf odkrył też nieznane listy autora “Jądra ciemności”.

Książka dowodzi, że w Ameryce Północnej Conrad budzi wciąż ciekawość badaczy i czytelników. W swoim czasie docenił go Hemingway. Stwierdził, że gdyby dało się sproszkować T. S. Eliota i z tego proszku powołać do życia Conrada, warto by taką próbę przeprowadzić.

Również dziś Amerykanie pamiętają o imponującej dalekowzroczności Conrada, który o próbach stworzenia “idealnego” świata pisał w latach 90. XIX wieku.

– Przewidział, że “raju” na ziemi nie sposób zbudować bez obcinania ludziom rąk i usypywania piramid z czaszek – mówi Najder. – Jako wizjoner pojął zawczasu, do czego zdolni są budujący “lepszy świat” hitlerowcy czy Czerwoni Khmerzy.

Wyruszając w podróż do Konga, która zaowocowała powstaniem “Jądra ciemności”, Conrad przeczuwał niezwykłe i niepokojące zdarzenia. Stape przytacza fragment jego zapisków: “Dzień smutny; odpłynięcie niezbyt wesołe; wspomnienia, które prześladują; niejasne żale; jeszcze mniej jasne nadzieje. Lęk przed przyszłością”.

W 2007 r. ukazała się w Niemczech biografia Elmara Schenkela “Fahrt ins Geheimnis – Joseph Conrad”. Jak na tym tle wypada Polska?

– Zainteresowanie Conradem u nas słabnie – uważa Najder. – Być może dlatego, że przygodę z Conradem nasza młodzież zaczyna od najtrudniejszej jego książki – “Lorda Jima”. Na początek proponowałbym “Jądro ciemności” lub “Tajnego agenta”. Ponadto w szkołach i na uniwersytetach przedstawiamy Conrada jako pisarza honoru i wierności. A nie są to teraz wartości przesadnie atrakcyjne. Miewam problem z wyjaśnieniem moim studentom, jak je zdefiniować.

Najder ma nadzieję, że odpływ zainteresowania Conradem ustanie, a pisarza odkryje dla siebie kolejne pokolenie. Czy pomoże w tym muzeum poświęconego prozaikowi?

– Po 13 latach starań krzepiące wieści nadeszły z Berdyczowa, skąd Conrad pochodził – mówi Najder. – Dzięki pomocy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego udało się odbudować budynek przy bramie wspaniałego klasztoru karmelitów bosych. Przeniesiona tam zostanie wystawa biograficzna, która obecnie znajduje się w podziemiach kościoła. Otwarcie planujemy w przyszłym roku, 3 grudnia – a więc w rocznicę urodzin Conrada.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=b.marzec@rp.pl]b.marzec@rp.pl[/mail]

Tym razem z autorem, którego badacze nazywają nieuchwytnym, zmierzył się John Stape, Amerykanin osiadły w Kanadzie, wydawca prozy i listów autora “Ocalenia”. W biografii “Joseph Conrad”, która właśnie ukazuje się nakładem Świata Książki, opowiada, jakim pisarz był mężem i ojcem.

Twierdzi, że miał dar do zawierania głębokich przyjaźni, których nie pokonał ani upływ czasu, ani zmienność, kłótliwość czy zbytnia skłonność Conrada do obrażania się. Wrażenie robią opisy walki pisarza z nękającymi go regularnie atakami depresji. W liście do przyjaciela przyznał ze szczerością: “pamięć mam dobrą i jestem przytomny, nawet gdy mój umysł choruje i jestem na skraju obłąkania”.

Pozostało 82% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski