Tym razem z autorem, którego badacze nazywają nieuchwytnym, zmierzył się John Stape, Amerykanin osiadły w Kanadzie, wydawca prozy i listów autora “Ocalenia”. W biografii “Joseph Conrad”, która właśnie ukazuje się nakładem Świata Książki, opowiada, jakim pisarz był mężem i ojcem.
Twierdzi, że miał dar do zawierania głębokich przyjaźni, których nie pokonał ani upływ czasu, ani zmienność, kłótliwość czy zbytnia skłonność Conrada do obrażania się. Wrażenie robią opisy walki pisarza z nękającymi go regularnie atakami depresji. W liście do przyjaciela przyznał ze szczerością: “pamięć mam dobrą i jestem przytomny, nawet gdy mój umysł choruje i jestem na skraju obłąkania”.
Niestety, biografia nie jest wolna od istotnych braków, zwłaszcza w kwestiach historycznych. Zdzisław Najder, autor “Życia Josepha Conrada-Korzeniowskiego”, podkreśla, jakie znaczenie dla rozumienia Polaka ma jego szkic z 1905 r.
– Stape ledwo wymienia esej “Autokracja i wojna”, który jest cennym wkładem w polską i europejską myśl polityczną XX wieku – powiedział “Rz” prof. Zdzisław Najder. – Conrad postawił diagnozę, że świat stoi wobec kataklizmu wynikającego z konkurencji pomiędzy potęgami narodowymi. Uważał, że jedynym rozwiązaniem jest znalezienie porozumienia europejskiego. By zrozumieć przesłanie “Tajnego agenta”, uniwersalnej historii o terroryzmie, czy “Nostromo”, najważniejszej w historii literatury książki o Ameryce Łacińskiej, należy poznać polityczne tło czasów, w jakich te dzieła powstały. Stape jest tym mało zainteresowany.
Na plus można mu zapisać, że dotarł do członków rodziny żony pisarza. W 2006 r. rozmawiał z Niną Hayward, wówczas 89-letnią bratanicą Jessie Conrad. Nazwała siebie “ostatnią żyjącą kobietą, którą pocałował Joseph Conrad”. Był to zresztą buziak na dobranoc. Biograf odkrył też nieznane listy autora “Jądra ciemności”.