Reklama
Rozwiń

Pod banderą Josepha Conrada

Kraków. Polski pisarz o międzynarodowej sławie jest patronem nowego festiwalu literackiego.

Publikacja: 05.11.2009 00:18

Pod banderą Josepha Conrada

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Na kilka listopadowych dni Wieża Ratuszowa na Rynku Głównym w Krakowie zmieniła się w latarnię morską. Rozchodzący się na cztery strony świata promień światła jest czytelnym nawiązaniem do twórczości autora „Lorda Jima” i ma być sygnałem: dialogu, otwartości wobec świata, powagi zagadnień literackich, wreszcie ich rangi.

– Chcemy prezentować różnorodność literackich stanowisk, łącząc ją z wielojęzycznością i wielorakością literatury, niezależnie od opcji filozoficznych, religijnych, intelektualnych – mówi dyrektor artystyczny prof. Michał Paweł Markowski.

[srodtytul]Inspiracja z ciszy[/srodtytul]

Do Krakowa przybyli m.in. Per Olov Enquist oraz izraelski pisarz i reżyser filmowy Edgar Keret. A także Andrzej Stasiuk, Jerzy Pilch, Jacek Dukaj i Maciej Zaremba. Ten działający w Szwecji polski dziennikarz, tworzący podobnie jak Conrad w obcym języku, wywiera ogromny wpływ na opinię publiczną.

Początek festiwalu minął pod znakiem spotkań z Pascalem Quignardem, wybitnym francuskim pisarzem i tłumaczem z wielu języków, w tym z chińskiego i ze starożytnej greki, laureatem m.in. Nagrody Goncourtów. W ubiegłym roku ukazała się w Polsce jego „Noc seksualna”. Quignard, również wiolonczelista i inicjator muzycznych festiwali, jest także współtwórcą kultowego filmu „Wszystkie poranki świata”. Muzykę z tego filmu interpretował w Krakowie jego przyjaciel, wirtuoz violi da gamba Jordi Savall.

Podczas spotkania z czytelnikami pisarz wygłosił pochwałę życia oddanego książkom.

– W pewnym momencie zrezygnowałem ze wszystkich innych zajęć i poświęciłem się literaturze – wyznał artysta, który jako źródła inspiracji wymienia milczenie i ciszę. – Od wielu lat żyję jak pustelnik, choć nie sądzę, że jest to doświadczenie dla każdego. Tak samo jak czytanie. Istnieją całe grupy społeczne, które świetnie obchodzą się bez literatury. Ja, gdybym nie mógł od czasu do czasu całkowicie schronić się w książkach, nie mógłbym żyć.

Nowy festiwal skupiony na prozie ma także ambicje łączenia sztuk – stąd w programie „Sen nocy letniej” Mendelssohna, muzyka Griega inspirowana dramatami Ibsena czy występy Teatru Gardzienice. Aktorzy Włodzimierza Staniewskiego po raz pierwszy zaprezentują poza Gardzienicami tryptyk „Kosmos” złożony z tekstów Eurypidesa, Apulejusza i fragmentów „Odysei”. Bo Festiwal im. Josepha Conrada to nie tylko literatura, ale także jej konteksty.

[srodtytul]Lekcje czytania[/srodtytul]

Tematy takie jak na przykład wino. O pasjonujących związkach pomiędzy literaturą i winem opowiadał eseista i krytyk kulinarny Marek Bieńczyk.

– Są one równie stare jak sama literatura – przypomniał. – Lekceważenie wina na korzyść tzw. wielkich idei bywa czasem niesprawiedliwe.

Przebojem festiwalu są lekcje czytania z pisarzami i krytykami. Na spotkanie ze Stefanem Chwinem przyjechali licealiści z całej Polski. Lekcja poświęcona była „Władcy much” Goldinga.

– To jedna z najbardziej udanych powieści XX wieku – mówił młodym Chwin. – Można w niej prześledzić połączenie realistycznej narracji z symbolicznymi treściami.

W programie są także debaty na temat rynku książki, związków literatury i reklamy. Etgar Keret opowie o wpływach filmu na współczesną prozę. Ogłoszone też zostaną wyniki konkursu polskiej Sekcji Nagrody Goncourtów.

Festiwal Literatury im. Josepha Conrada to wspólne przedsięwzięcie miasta Krakowa, Krakowskiego Biura Festiwalowego i Fundacji „Tygodnika Powszechnego.

Literatura
„Bałtyk” Tora Eysteina Øveråsa: tajemnice twórców bałtyckiego kręgu
Literatura
„Świat zagubiony”czyli Polska Ludowa przenosi się w kosmos
Literatura
„Czarodziej śmierci” – nowy kryminał Katarzyny Bondy jak „Breaking Bad” po polsku
Literatura
Jakub Małecki ujawnia szczegóły nowej powieści – „Fabuła wynika z intymności”
Literatura
Ernest Hemingway zabawny i dowcipny. Jest nowy przekład