Każdy, bez względu na wykształcenie lub zamiłowanie do sztuki, zna jego dzieła. Po czterdziestu latach wznowiono monografię „Tylman z Gameren (1632 – 1706). Twórczość architektoniczna w Polsce" autorstwa prof. Stanisława Mossakowskiego.
Tworzył w dobie Jana III Sobieskiego. Jego sztandarowe budowle przetrwały do dziś. Okładkę książki zdobi kościół Sakramentek przy Rynku Nowego Miasta w Warszawie, uwieczniony na obrazie przez Canaletta. Próbką talentu Tylmana jest np. Pałac Branickich w Białymstoku, Uniwersytecka Kolegiata Św. Anny w Krakowie, Pałac w Nieborowie, stołeczna siedziba Muzeum Chopina lub Pałac Krasińskich, mieszczący cymelia Biblioteki Narodowej.
Autor przedstawia ciekawe tło obyczajowe epoki. Ojciec Tylmana zmarł, kiedy chłopiec miał dziesięć lat. Rodzina zadbała o wszechstronne wykształcenie dziecka. Poparła chęć studiowania malarstwa. Malarz, jak dowodzi autor, był to zawód ceniony w kręgach ówczesnej holenderskiej klasy średniej. Rodzina zafundowała Tylmanowi podróże artystyczne. Wszystko wskazuje na to, że we Włoszech poznał on młodego Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, wysłanego przez swego ojca w podróż po Europie. Lubomirski zaprotegował ojcu zdolnego malarza i architekta, którego poznał prawdopodobnie w weneckim antykwariacie. Tylman prosto z Włoch w 1661 roku trafił na kilkadziesiąt lat do Polski, gdzie zmarł i został pochowany w Warszawie.
O czym jest ta książka? O tym, jak wielką wagę bogate rodziny przywiązywały do formacji duchowej swoich dzieci. Formacji filozoficznej, artystycznej, naukowej, literackiej. Żeby skutecznie walczyć o wpływy polityczne, ekonomiczne, żeby zostać mecenasem sztuki, trzeba było najpierw zdobyć wszechstronne wykształcenie i poznać świat. Może jest w tym odpowiedź na pytanie, dlaczego po 1989 roku nie doczekaliśmy się prywatnych mecenasów sztuki. Tylman tworzył na zamówienie wielu polskich arystokratów.
Oczywiście książka przede wszystkim dotyczy dziejów architektury. Stanisław Mossakowski prezentuje dorobek Tylmana na tle międzynarodowym. W 1994 roku wydał monografię o nim w prestiżowej niemieckiej oficynie. Tak wiedzę o artyście wprowadził do europejskiej historii sztuki, dzięki temu na Zachodzie odbyła się monograficzna wystawa jego dorobku. Teraz należałoby wydać katalog zachowanego w Gabinecie Rycin UW zbioru rysunków architekta, aby pokazać ewolucję od pierwszych szkiców do realizacji.